poniedziałek, 10 lutego 2014

Juan Carlos Onetti "Martwy port"

Juan Carlos Onetti, Martwy port, Okres ochronny na czarownice, Carmaniola
"Velero" (detal) Enrique Swimburn 
Ludzie martwi za życia

Ku twórczości Onettiego pchnął mnie szacunek i wyraźny podziw wobec tego pisarza, wyrażony w dzienniku, będącym nierozerwalną częścią ostatniej książki José Marío Arguedasa - „Lis z Gór i Lis z Nizin”. I choć nadal nie wiem, co dla Arguedasa było w tej twórczości najistotniejsze – pogląd na bezsens i absurdalność życia, wiara w nieuchronność i niemożliwość pokonania fatum czy też ukazywanie skłonności do autodestrukcji, to rozumiem, że tego typu książki mogły zafascynować kogoś, kto utracił wiarę w sens swojego życia i podjął, na zimno, decyzję o jego unicestwieniu.

Juan Carlos Onetti był związany w równym stopniu z ojczystym Urugwajem, jak i Argentyną. Dlatego też w jego twórczości można odnaleźć ślady charakterystyczne dla każdego z tych krajów. Mimo jednak osadzenia swoich utworów w realiach krajów Ameryki Łacińskiej Onetti jest pisarzem uniwersalnym – zrozumiałym dla czytelnika europejskiego.
„Martwy port” (1961) należy do utworów powstałych w okresie jego twórczości określanej mianem „sagi o Santa Maria”. A Santa Maria to twór przedziwny – miasteczko powstało w wyobraźni jednego z bohaterów „Krótkiego życia” - Brausena – jako miejsce jego ucieczki przed szarzyzną codzienności i w pewnym momencie stało się rzeczywistością. Ale Santa Maria wciąż fluktuuje między jawą a snem, tylko momentami odsłaniając swoją prawdziwą naturę przybywającym do niej ludziom. Odkrywa to także bohater „Martwego portu” – Larsen. „Spostrzegł, nagle, to, co wszyscy w końcu rozumieją, wcześniej czy później: że był jedynym żywym człowiekiem w świecie widm, że porozumienie było niemożliwe i nawet niepożądane...”

Juan Carlos Onetti, Martwy port, Okres ochronny na czarownice, Carmaniola

Río de la Plata, Uruguay, Źródło: Wikimedia
 Akcja utworu, podobnie jak utwór sceniczny, rozplanowana jest na kilka scen, na których się rozgrywa, a które łączy w całość tocząca obok swe wody Rio La Plata: Santa Maria, Stocznia, Altana i Chatka. Miejsca te przyjęły rolę rozdziałów - ponumerowane są poszczególne epizody, np. Chatka I, Altana II, Stocznia III, jakby istotne były miejsca, a nie wydarzenia. Każde z tych miejsc jednak łączy się z konkretnymi ludźmi, z którymi styka się bohater powieści - informują więc, który wątek się rozwija, a jednocześnie potęgują wrażenie błędnego koła, w którego kręgu ów bohater się miota.

Główną postać powieści, Larsena, poznajemy w momencie, gdy przybywa do Santa Maria, w pięć lat po wygnaniu go stamtąd. Nie znamy jego przeszłości i towarzyszymy mu jedynie w wydarzeniach bieżących - dopiero w połowie powieści dowiadujemy się co nieco o powodach tego wygnania.* W „Martwym porcie” istotnym jest jednak sam powrót na ‘miejsce zbrodni’, czy też raczej w „świat młodzieńczych sukcesów”, gdzie jego życie toczyło się wartko i miało sens.

Larsen zostaje Dyrektorem Naczelnym nie funkcjonującej już od lat stoczni, której właściciel, Jeremiasz Petrus, na przekór zdrowemu rozsądkowi i faktom, stwarza wrażenie, że miejsce to w niedługim okresie powróci do swej świetności. Oprócz Larsena, w opuszczonej i rozsypującej się stoczni urzęduje jeszcze dwóch dyrektorów: Galvez i Kunz, którzy z jednej strony przerzucając stare papiery, wpisując do ksiąg rachunkowych nieistniejące obroty i pobory, podtrzymują mit nadchodzącej świetności tego miejsca, a z drugiej - rozkradają pozostały i niszczejący majątek stoczni, bo sprzedaż tych resztek wobec iluzyjności poborów stanowi podstawę ich utrzymania. Larsen wkracza w ten świat i podejmuje grę, która się w nim toczy.

Juan Carlos Onetti, Martwy port, Okres ochronny na czarownice, Carmaniola

"Viento puelche" Ulises Vasquez Źródło: Wikimedia
Ale choć ta absurdalna sytuacja to alegoria rozpadającego się ekonomicznie świata Ameryki, gdzie królują postępująca stagnacja i zacofanie gospodarcze, to jednak istotą powieści jest sam jej bohater. Zagubiony w otaczającym go świecie, pozornie cyniczny i suchy, a jednak spragniony ludzkiej akceptacji i ciepła, stworzenia czegoś, co nada jego przyszłemu życiu jakiś sens i pozwoli na jego kontynuację. Dlatego chwyta się stworzonego przez Petrusa mitu odrodzonej stoczni, wplątuje się w związki z kobietami, które w jego mniemaniu wprowadziłyby w jego życiu tak pożądaną zmianę. Nie jest to jednak człowiek czynu, pozwala się nieść bezwolnie przypadkom i nie potrafi się przeciwstawić absurdowi życia. Larsen, podobnie jak inni bohaterowie Onettiego, to człowiek przegrany, staczający się po równi pochyłej, a „Martwy port” to opis jego długotrwałej agonii.

Narracja powieści jest prowadzona w trzeciej osobie. Konstrukcja utworu jest prosta, a styl, surowy i oszczędny, nie obfituje w nadmierne opisy i nie skupia się na szczegółach. Pojawiają się jednak długie, skomplikowane konstrukcje zdaniowe, łączące w sobie jednocześnie tok akcji, opis otoczenia i charakterystykę samego bohatera w danym momencie. Atmosfera pełna jest niedomówień, przemilczeń, które zmuszają czytelnika do snucia własnych domysłów i rozważań, a jednocześnie gmatwają obrazy i utrudniają zrozumienie motywów, którymi kierują się bohaterowie.

Nie jest to na pewno lektura dla miłośników wartkiej akcji – w tej powieści dzieje się niewiele i akcja toczy się wolno jak wody La Platy, będąc jedynie tłem dla wewnętrznych odczuć i przemyśleń bohatera.

Myślę, że książka ta spodobać się może wielbicielom twórczości Faulknera (twórczość Onettiego jest z nią porównywana, a sam pisarz był jego wielkim wielbicielem), a także tym, których zachwyciła „Jesień patriarchy” Márqueza.


Juan Carlos Onetti, Martwy port, Okres ochronny na czarownice, Carmaniola
Juan Carlos Onetti
"Martwy port"
---
* Losy Larsena z okresu jego „świetności” Onetti przedstawia dopiero w kolejnej swojej powieści, pt. „Kolekcjoner”.

Juan Carlos Onetti, "Martwy port", przeł. Teresa Marzyńska, Wydawnictwo Literackie, 1975

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz