piątek, 23 czerwca 2017

Danilo Kiš „Grobowiec dla Borysa Dawidowicza"

Danilo Kis,Grobowiec dla Borysa Dawidowicza, Okres ochronny na czarownice, Carmaniola
„Head of St John the Baptist” by Alexander Andreyevich Ivanov (1806–1858)
Źródło: Wikimedia
               Martwi za życia

„W chwili, gdy zwłoki mają być wyniesione z synagogi na cmentarz, jeden ze sług Jahwe pochyla się nad zmarłym, wzywa go po imieniu i mówi głośno: »Wiedz, że jesteś martwy!«”[1].

Borys Dawidowicz alias Nowski uznał owe obrządki żydowskiego pogrzebu za wspaniały obyczaj. Wypowiada te słowa siedząc w jednym z sowieckich łagrów mając świadomość tego, że choć jego ciało się porusza, to jego dusza jest martwa, bo nie zostało już nic, o co chciałby walczyć i dla czego żyć. 

Danilo Kiš, „jedyny jugosłowiański pisarz na świecie” – jak mówił sam o sobie na chwilę przed rozpadem systemu – bo nie uznawał ani serbskich, ani chorwackich ani słoweńskich, ani żydowskich ani żadnych innych nacjonalistycznych –izmów, miał dwie obsesje. Jedną z nich były niemieckie obozy zagłady – jego ojciec „zaginął” w Auschwitz, drugą stały się bolszewickie łagry. Owocem pierwszej był cykl prozy, którą autor nazwał „Cyrkiem rodzinnym” („Ogród i popiół”, „Klepsydra” oraz „Wczesne smutki”), wyrazem drugiej stała się powieść „Grobowiec dla Borysa Dawidowicza” składająca się z siedmiu rozdziałów-opowiadań, które łączy ze sobą tematyka oraz przewijające się przez nie postacie. „Grobowiec…” powstał w 1976 roku, w czasie, gdy w dalszym ciągu wśród wyznawców komunizmu – zarówno na Wschodzie jak i Zachodzie – krążyły legendy o powszechnej wolności i równości a wspominanie o sowieckich gułagach traktowane było jak bluźnierstwo. Danilo Kiš w swojej powieści postawił znak równości pomiędzy faszyzmem i bolszewizmem. Zadał kłam pięknym słowom o komunistycznej szczęśliwości i wykazał jak bardzo zakłamany jest system, który za chwytliwymi hasłami skrywał więzienia, tortury i łagry, których nie powstydziliby się faszyści.

piątek, 9 czerwca 2017

Kurt Baschwitz „Czarownice. Dzieje procesów o czary”

Kurt Baschwitz, Czarownice, Okres ochronny na czarownice, Carmaniola
"The witches Sabbath" by Luis Ricardo Falero (1851 – 1896) Źródło: Wikimedia
  „Świat zaczarowany”*

     Świeciły trzy księżyce,
     Leciały trzy czarownice.
     Leciały z daleka po niebieskich drogach,
     czasem ginęły w chmurze -
     - a na Łysej Górze
    diabeł, diabeł na nie czekał
    o złotych rogach.

    Jedna miała rudy włos,
    na czarnej miotle leciała w skos.
    Hej! Hej! Hej! Hej!


Maria Pawlikowska-Jasnorzewska
„Historia o czarownicach”

Wiedźmy, czarownice, czarodziejki, wróżki od dawien dawna poruszały ludzką wyobraźnię i budziły moc emocji. Inspirowały artystów i ludowych bajarzy toteż można je odnaleźć we wszystkich formach sztuki. Nie ma chyba dziecka, które z szeroko otwartymi oczyma nie słuchałoby bajki o Babie Jadze czy o dobrej wróżce – matce chrzestnej Kopciuszka. Także współczesne opowieści o różnego rodzaju istotach parających się czarami, czy wręcz magicznych, cieszą się dużą popularnością. Był jednak w dziejach ludzkiej fascynacji magią okres niezwykle ponury, w którym istoty podejrzewane o czarostwo budziły paniczny strach, bo uważano, że ich rzekoma moc pochodzi od diabła. O mrocznych czasach polowań na czarownice pisze w swojej pracy „Czarownice. Dzieje procesów o czary” niemiecki dziennikarz i uczony Kurt Baschwitz.