Lekturowe żądze

No i na razie nie mam żadnych pragnień książkowych, bo życzeń spełnionych sporo i staram się nie zerkać, gdzie indziej, bo książki na półkach i stoliczkach już tupią z niecierpliwością. Pewnie niestety za chwilę coś nowego wypatrzę, ale na razie... CISZA.

2 komentarze:

  1. Widzę, że powstał ciekawy nowy dział! Zwłaszcza ciekawi mnie nieznana mi Higuchi. A "Jeżozwierz" przypomina mi o kałamarnicy Jalo, która jednak jeszcze musi trochę poczekać, bo teraz na innej fali płynę, prekolumbijskiej.

    A wiesz, że podobno w tym roku ma ukazać się polski przekład "Masnawi" Rumiego? Ostrożnie, pożądanie! Ale opamiętuję się. Takie dzikie żądze bywają zwodnicze. ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój schowek biblionetkowy pęka w szwach a to są dopiero zapowiedzi i boję się, że o nich zapomnę. ;) "Kot" już zdobyty, Higuchi wygląda na książkę, którą też będę chciała mieć na półce, a Mabanckou jestem wierna od samego początku i czekam przytupując na wydanie jego kolejnej powieści.

      Zapowiedź "Masnawi" widziałam, chyba trafiła do schowka. Tak, żądze bywają zwodnicze, ale za to jakie przyjemne. ;)

      Usuń