piątek, 19 kwietnia 2019

Zack Davisson „Yūrei. Niesamowite duchy w kulturze japońskiej”

Zack Davisson, Yurei, Okres ochronny na czarownice, Carmaniola
Duch Okiku (1890) by Yoshitoshi Tsukioka
W świecie japońskich duchów

Kiedyś zauroczył mnie opis japońskiego święta zmarłych Obon, kiedy to dusze bliskich, którzy odeszli zapraszane są do domów na świąteczny poczęstunek i zabawy a po trzech dniach żegnane i odsyłane do krainy zmarłych. W tym dniu wszystkie rzeki i strumienie przyciągają wzrok chyboczącymi się na falach lampionami, które  mają wskazywać duchom drogę powrotną. W tradycji japońskiej nie ma piekła ani nieba, jest kraina żywych - anoyo i leżąca w bliżej nieokreślonym miejscu kraina zmarłych – konoyo. Tylko podczas Obon mur pomiędzy światami staje się przenikliwy i dusze przodków mogą ponownie zawitać w domowe pielesze. Bywa jednak, że duch zmarłego, którego skrzywdzono lub w którym tkwi jakieś niespełnione pragnienie czy niewykonane zadanie nie przenosi się do zaświatów tylko pozostaje wśród żywych dopóki nie zostaną odkupione lub pomszczone zniewagi i uchybienia wobec niego. Zamiast duchem opiekuńczym goryō staje się budzącym grozę  yūrei i biada wszystkim tym, którzy przyczynili się do jego niedoli za życia. 


Zack Davisson, Yurei, Okres ochronny na czarownice, Carmaniola
Yurei by Sawaki Sushi (1737)
Zack Davisson w swojej książce „Yūrei. Niesamowite duchy w kulturze japońskiej” opowiada o takich – my określilibyśmy je pewnie duszami potępionych – demonach zemsty, które dopiero po śmierci zyskują moc by dokonać krwawego odwetu. Autor stara się ukazać charakterystyczne różnice pomiędzy duchami straszącymi w kulturze Zachodu i japońskimi yūrei; opowiada o źródłach powstania makabrycznych opowieści, przyczynach ich wzrastającej popularności i roli w japońskiej kulturze i sztuce, którą odegrały i odgrywają nadal. 

Poznamy historię kilku z nich a przede wszystkim San O-Yūrei, czyli trzech najbardziej popularnych japońskich duchów. Nie przez przypadek są to duchy kobiet, które za życia ubezwłasnowolnione najpierw przez ojca, potem przez męża, dopiero po śmierci zyskiwały moc, która pozwalała im pomścić krzywdy. Oiwa – określiłabym ją jako ducha zemsty [jej historia w tekście Zemsta zza grobu], Otsuyu – niespełniony i samotny duch miłości oraz Okiku – trzymana w świecie żywych poczuciem winy i niespełnionego obowiązku. W poszukiwaniu prawzoru yūrei zajrzymy do najstarszej japońskiej księgi, czyli Kojiki – tam po raz pierwszy opisano historię bogini Izanami, którą jej małżonek Izanagi próbował przywołać na powrót do świata żywych, ale ujrzawszy  jej pośmiertną przerażającą postać zmienił zdanie a ta  czując się znieważona porzuciła świat umarłych by szukać pomsty.

„Gdy zaś prześwietny Duch Uśmierzający Szlachetne Łono
przerażony tym widokiem zaczął stamtąd uciekać,
jego towarzyszka, dostojny Duch Wzburzający Szlachetne Łono,
rzekła: »Hańbą mnie okryłeś«.
I wysłała Potworne Jędze Ciemności, aby go dogoniły”[1]. 
 
Zack Davisson, Yurei, Okres ochronny na czarownice, Carmaniola
Duch Oyuki (1750)
by Ōkyo Maruyama
Dowiemy się i zobaczymy na własne oczy – książka jest bogato ilustrowana zdjęciami drzeworytów japońskich artystów ukazujących ich wyobrażenia yūrei – które z duchów zdobyły sobie na stałe miejsca w wyobraźni i pamięci Japończyków. Co ciekawe, wzorcem, który posłużył jako natchnienie dla kolejnych artystów była słodka i smutna postać zmarłej narzeczonej Ōkyo Maruyamy, która ukazała mu się pewnego wieczoru. Oczywiście artysta nie omieszkał uwiecznić tego zdarzenia w postaci obrazu.

„Po zakończeniu malowania okazało się, że artysta stworzył coś więcej niż zwykły obraz. Mimochodem namalował pierwsze yūrei-e, czyli portret ducha, yūrei”[2].

Jakże odmienna jest postać Oyuki od przerażającego wizerunku wyłaniającej się z lampionu Oiwy a jednak obie mają podobne, charakterystyczne dla japońskich duchów cechy: brak nóg i długie potargane włosy.

Japońskie duchy pojawiały się nie tylko w opowieściach ale, począwszy od okresu Edo, na stałe zagościły na scenach teatru kabuki a jeden z nich zawłaszczył dla siebie scenę teatru lalkowego bunraku. To dodatkowa gratka dla ciekawych japońskiej kultury, bo Davisson poświęca sporo miejsca opisom nie tylko samych sztuk, lecz również zasadom funkcjonowania tych teatrów i różnym teatralnym trickom. Nie brak też w książce informacji o rytuałach pogrzebowych w Japonii i święcie zmarłych Obon, które dopełniają całość. 


Zack Davisson, Yurei, Okres ochronny na czarownice, Carmaniola
- - -
[1] „Kojiki czyli Księga dawnych wydarzeń”, przeł. Wiesław Kotański, PIW, 1986, s. 56.
[2] Zack Davisson, „Yūrei. Niesamowite duchy w kulturze japońskiej”, przeł. Aleksandra Czwojdrak, Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, 2018, s.27.


4 komentarze:

  1. Podoba mi się ten duch Oyuki. Czytałam kiedyś o pewnej Oyuki, ale tamta była wielką awanturniczką i zawadiaczką nokautującą mężczyzn, którzy próbowali zaczepiać ją na ulicy, a zmarła w wieku siedemdziesięciu pięciu lat, z których ostatnich kilka spędziła na piciu w wesołym towarzystwie, więc to raczej nie ta z obrazu. ;-)
    Po lekturze książki Davissona aż się prosi, żeby sięgnąć do źródeł literackich, toteż "Po deszczu przy księżycu" Uedy mam w planach, acz raczej dalszych, bo trudno dostępne, a jak dostępne, to drogie. W każdym razie to nie liczne odniesienia i powiązania mnie zniechęcają; dla mnie właśnie to jest najbardziej atrakcyjne. :-)

    A film oglądałaś już? Ja trwam przy zamiarze obejrzenia go ponownie, ale może później, do lektury. Pamiętam jego dość posępny klimat, w razie czego weź to pod uwagę...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oooo, a gdzie czytałaś o tej Oyuki? Ja też chcę! ;-)

      Filmu "Po deszczu przy księżycu" nie widziałam, ale mam w planach. Co do książki... to opis Davissona mocno mnie zniechęcił i już tak bardzo do niej nie tęsknię. Tym bardziej, że z dostępnością jest wyjątkowo kiepsko. Może jeszcze ktoś, kiedyś, wznowi stare wydanie albo... Albo pojawi się w nowym tłumaczeniu - tłumaczy z japońskiego mamy teraz naprawdę cudownych.

      Usuń
  2. Masz rację, mamy kilku świetnych tłumaczy japońskiego. Mogliby trochę więcej tłumaczyć. ;-)

    O Oyuki czytałam w "Anthology of Japanese Literature" pod redakcją Donalda Keene'a. Króciutka biografia, dwie stroniczki: małe, a cieszy. :-)

    "Historia Oyuki nie może oczywiście służyć jako wzór postępowania. Lecz za jej czasów były kobiety postępujące jak mężczyźni, podczas gdy dziś widzimy tylko mężczyzn, którzy zachowują się jak kobiety", konkluduje autor biografii, Rai Sanyō. Oyuki żyła w XVIII wieku. Urodziła się i mieszkała w Osace, "mieście porywających i rozrzutnych ludzi, którzy uwielbiają udawać nieokrzesańców", pisze Rai Sanyō. :-)

    OdpowiedzUsuń