czwartek, 17 października 2019

Rafel Nadal "Klątwa rodziny Palmisano"

Nadal, Klątwa rodziny Palmisano, Okres ochronny na czarownice, Carmaniola
Alberobello (osiedle trulli) by Pug Girll
Fikcja i historia

Chyba nie zawsze zdajemy sobie sprawę z tego jak bardzo odmienne rzeczy przykuwają uwagę różnych ludzi w książkach. Co więcej, mogą to być sprawy, które dla samego autora są niezbyt istotne. Chociaż… W przypadku Rafela Nadala byłabym skłonna pokusić się o domniemanie, że to właśnie fascynacja włoską Apulią i Basilicatą legła u podstaw jego powieści. Muszę przyznać, że dałam się porwać jego opisom trulli, miasta wykutego w kamieniu czy targu w Altamurze. Bardzo, bardzo. Po prostu muszę to zobaczyć na własne oczy.

W powieściowym Bellorotondo, którego pierwowzorem jest włoskie miasteczko Locorotondo, którego nazwę można tłumaczyć jako „okrągłe miejsce”, pojawia się dwoje zagranicznych turystów. W najwyższym punkcie Bellorotondo znajduje się taras widokowy, z którego da się podziwiać rozległą panoramę doliny Itrii. Na ocienionym koronami szarańczyn i dębów placyku znaleźli oni również dwie tablice pamiątkowe poświęcone poległym podczas pierwszej i drugiej wojny światowej mieszkańcom miasta. Okazało się, że na pierwszej z nich aż dwudziestu jeden zabitych nosiło to samo nazwisko – Palmisano. Drzemiący na ławeczce starzec opowiedział turystom o klątwie, której przypisano śmierć wszystkich męskich potomków tej rodziny i poświęceniu matki, która obawiając się, że ostatniego z rodu spotka równie tragiczny los powierzyła dziecko przyjaciółce.

Locorotondo by GianfrancoVitolo
Dalej historia jest nienowa. Dwoje dzieci, chłopiec i dziewczynka różnej krwi wychowywanych jak rodzeństwo i wszystkie związane z tym perypetie i konsekwencje. Szczerze mówiąc nie bardzo do mnie ta historia przemówiła. Jakoś nie potrafiłam odczuć napięcia a i bohaterowie wydali mi się nieco papierowi, bez głębi. Najbardziej podobały mi się postacie Donaty, wdowy po ostatnim Palmisano i lekarza Ricciardiego. Za to zafascynowały mnie opisy miejsc i sposobu życia ówczesnych mieszkańców Apulii, z których wielu podczas II Wojny Światowej aktywnie działało w antyfaszystowskich organizacjach. Wstrząsnęła mną historia niemieckiego nalotu na pełen alianckich statków port w Bari i jego tragiczne skutki dla cywilnych mieszkańców miasta. Do chwili obecnej, na myśl o tym jak polityka/politycy lekce sobie ważą ludzkie życie wstrząsają mną dreszcze. 

Matera (miasto wykute w skale) by Francesca Cappa
 Wydaje mi się, że warto sięgnąć po „Klątwę rodziny Palmisano” nie tylko ze względu na możliwość wędrówek po urokliwych uliczkach włoskich miasteczek, lecz także z uwagi na, być może nie wszystkim znane, wydarzenia z niedalekiej przeszłości.  


- - -
Nadal, Klątwa rodziny Palmisano, Okres ochronny na czarownice, Carmaniola
Rafel Nadal
"Klątwa rodziny Palmisano"



4 komentarze:

  1. Byłam widziałam, choć się nie przelogowałam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A dlaczego miałaś się przelogowywać? Jedziemy do Apulii? ;-)

      Usuń
  2. Hej, widzę, że i Ty przerabiasz ostatnią wojnę. ;-) W Apulii musi być pięknie (jak to we Włoszech), kiedyś nawet wybierałam się tam, ale w końcu nie pojechałam. Może kiedyś... :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wojna sama z siebie wyszła - czasami mi się trafia, chociaż staram się omijać. A prawda o bombardowaniu Bari wcale nie tak znana.

      Ale Apulia... marzenie. Też kiedyś... bo chwilowo sprawy w domu trzymają.;-)

      Usuń