niedziela, 9 lutego 2014

Diaczenko Marina i Siergiej "Czas wiedźm"

Czas wiedźm, Diaczeno M.S.
Wiecznie płonące stosy

Jak czułaby się wiedźma we współczesnym świecie? Czy zatruwanie studni, latanie na miotle i rzucanie uroków wydawałoby się śmieszne i pretensjonalne w dobie techniki i wynalazków? Okazuje się, że wcale nie.

Świat stworzony przez Marinę i Siergieja Diaczenków w książce „Czas wiedźm” różni się od bliskiej nam rzeczywistości jedynie tym, że rodzą się w nim istoty predysponowane do parania się magią oraz materializują się w nim dusze zmarłych. A może to nie taka znowu różnica?

Odpowiedzią na „inność” i w naszym świecie jest wykształcanie się grup, organizacji kontrolujących owe mniejszości, mogące stanowić zagrożenie dla dominującej większości. Tak też jest w świecie wykreowanym przez Diaczenków. Ponieważ „inni” są nietypowi, ludzie mający się przeciwstawić domniemanym i realnym niebezpieczeństwom też muszą posiadać specyficzne moce – siłymentalne pozwalające na wykrycie, opanowanie i ewentualne zniszczenie odmiennych istot: to Cugajstrzy, którzy tańcem niszczą materialne powłoki duchów ciągnących ludzi ku śmierci i… jakże znana nam organizacja Inkwizycji, która kontroluje społeczność wiedźm.

I sprawa byłaby może jasna i prosta, bo wpadlibyśmy w krąg odwiecznej walki dobra ze złem, ale pisarze dzięki stworzeniu ogromnie skomplikowanych wewnętrznie postaci sprawili, że czytelnik może postrzegać bohaterów i sprawy wykreowanego świata jedynie w różnych odcieniach szarości. Nie ma bieli, nie ma czerni – nie ma jednoznacznych osądów i odpowiedzi. 



Czas wiedźm, Diaczenko, Okres ochronny na czarownice,  Carmaniola
Czas wiedźm, Diaczeno M.S.
Jednocześnie, mimo magicznego kolorytu, czytelnik nadal znajduje się we własnym zrozumiałym (?) otoczeniu. Polityka, walka o władzę, personalne rozgrywki. Nawet realne zagrożenia nie mają na ich istnienie żadnego wpływu. „Inność” budząca strach, strach budzący agresję. Większość dyskryminująca mniejszość. Mniejszość odpowiadająca na zniewolenie złością i chęcią zemsty, czekająca na swojego Mesjasza…  

Każdy zapatrzony we własne interesy i potrzeby, które z reguły są ze sobą sprzeczne. I wśród konfliktów, narastających nieporozumień - jednostki, które w jakiś sposób odstają od ogółu. Trapione wątpliwościami, zmuszone sprzeniewierzać się własnym wartościom, z trudem znajdujące drogi nawet nie do rozwiązania problemów, bo to niemożliwe, ale chociaż do ich częściowej neutralizacji. Świat Diaczenków to świat pełen dramatycznych wyborów dla każdej ze stron.

„Wiedźma nie zna miłości ani przywiązania – nie można jej »przywiązać«, można ją tylko zabić…”* - wspomina powieściowy anonimowy autor dzieła o wiedźmach „Wyznania os”.


Czy inicjacja wiedźmy rzeczywiście sprawia, że staje się ona dla siebie „całym światem”, w którym poza nią i jej potrzebami na nic nie ma miejsca?  A może ta droga inicjacji u większości z nich nigdy nie dobiegła końca? Może, zaślepione strachem przed odrzuceniem, wybierały agresję i nie próbowały już sięgać dalej?  Zatrzymywały się w miejscu pozornej granicy? Może by mógł nastąpić kres konfliktów, niezbędna jest bezwarunkowa akceptacja i miłość obu stron? Stan idealny i niemożliwy do zrealizowania w przypadku społeczeństw, dostępny jedynie wybranym jednostkom? I dlatego jedynym lekarstwem na „inność” zawsze będzie jakiś stos? 

Czas wiedźm, Diaczeno M.S.
I dalej: „Ludzkość bez wiedźm przypominałaby dziecko pozbawione niespodziewanych dziecinnych odruchów, skostniałego racjonalistę i cynika”*.

Czy autor ma rację? Czy brak „innych” w ludzkim społeczeństwie sprawiłby, że wpadłoby w monotonię i marazm? Czy tylko element chaosu i poczucie zagrożenia nadają ewolucji bieg?

Pytania bez odpowiedzi: tych szukać można jedynie w sobie.

A powieść zatacza koło, naśladując cykl powstawania-niszczenia świata. Wszystko już było i wszystko zostanie powtórzone. Cykl bez końca i bez początku.

Wydaje mi się, że książka należy do tych, które spodobać się mogą większości miłośników fantasy: tym, którzy szukają po prostu rozrywki, dostarczy jej wartko tocząca się akcja, tym, którzy lubią pogłębione portrety psychologiczne - spodobają się bohaterowie, a tym, którym sprawia przyjemność poszukiwanie odniesień do własnego życia i świata, dostarczy materiału do przemyśleń. 






Czas wiedźm, Diaczenko, Okres ochronny na czarownice,  Carmaniola
Czas wiedźm, Diaczeno M.S.
---
* Marina i Siergiej Diaczenko, „Czas wiedźm”, przeł. Eugeniusz Dębski, wyd. Solaris, 2003, s. 168.







 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz