Credit Line: Juana la Loca as child |
W wieży Juany la Loca
Dramatyczne losy Joanny, zwanej w Hiszpanii Juana la Loca, czyli Joanna Szalona były i są inspiracją zarówno dla prostego ludu, jak dla poetów, malarzy i pisarzy. Wokół jej postaci narosła legenda – Joanna stała się symbolem miłości przekraczającej wszelkie granice.
Była jednym z pięciorga dzieci Ferdynanda II i Izabeli I Kastylijskiej, pary, która zjednoczyła Hiszpanię i dla zasług dokonanych na rzecz Kościoła obdarzona została przydomkiem „Katolicki”. Podobnie jak związki małżeńskie jej rodzeństwa - i jej ślub z Filipem I, synem cesarza rzymskokatolickiego Maksymiliana, miał wzmocnić polityczne przymierze Hiszpanii i Świętego Cesarstwa Rzymskiego Narodu Niemieckiego. Filip I, zwany Pięknym, wzbudził jednak w swej małżonce uczucia tak gorące, że od pierwszego spojrzenia stał się on dla niej Światem. A ponieważ piękny małżonek nie był wzorem małżeńskiej wierności, dochodziło do scen zazdrości pełnych wybuchów nienawiści i agresji. To było przyczyną/pretekstem do zamykania Joanny w odosobnieniu.
Śmierć Filipa Pięknego była dla Joanny ogromnym wstrząsem ale jednocześnie sprawiła, że jej niewierny małżonek należał teraz wyłącznie do niej.
„W połowie grudnia 1506 roku Joanna postanowiła opuścić Burgos. [...] Postanowiła ze sobą zabrać zwłoki męża. Wykopano trumnę. [...]
Trumna została potem ustawiona na wozie zaprzężonym w czwórkę fryzyjskich koni i kondukt ruszył w drogę do Tourquemady.
„W połowie grudnia 1506 roku Joanna postanowiła opuścić Burgos. [...] Postanowiła ze sobą zabrać zwłoki męża. Wykopano trumnę. [...]
Trumna została potem ustawiona na wozie zaprzężonym w czwórkę fryzyjskich koni i kondukt ruszył w drogę do Tourquemady.
Doña Juana "la Loca" (1877) by Francisco Pradilla Ortiz |
Z rozkazu Joanny jechano tylko nocą. [...] wóz z trumną ciągniony przez czwórkę fryzyjskich koni we wspaniałej uprzęży i wokół niego mnisi z zapalonymi pochodniami. [...]
Na
dzień zatrzymywano się w którymś z klasztorów, a trumnę wstawiano do
kościoła albo kaplicy. Królowa zarządziła, aby trumny strzegła uzbrojona
straż i wydała zakaz zbliżania się do niej kobietom. Nadal trawiła ją
zazdrość do tego stopnia, że kiedy pewnego dnia odkryła, że kondukt
zatrzymał się na dziedzińcu żeńskiego klasztoru, kazała czym prędzej
zabrać stamtąd trumnę... [...]
Bywało, że Joanna w środku nocy zatrzymywała kondukt na otwartym polu i kazała otwierać trumnę. Pochylała się nad jej zawartością, aby przy słabym, migotliwym blasku pochodni w drżących dłoniach ludzi przejętych grozą pieścić to, co pozostało z jej męża. Zdarzało się, że pochodnie gasły na wietrze i przerażone towarzystwo tkwiło w ciemnościach wokół otwartej trumny”*.
Credit Line: Juana La Loca in Flanders |
Trwające wiele miesięcy wędrówki szalonej (?) królowej ze zwłokami jej męża zakończyły się blisko dwa i pół roku po śmierci Filipa. Joanna, jako umysłowo chora, została uwięziona przez swego ojca – Ferdynanda I Katolickiego w twierdzy Tordesillas. W niewoli, z dala od tronu, który jej się należał, utrzymywali ją także jej syn Karol i wnuk Filip II. Zmarła w 1555 roku, po prawie półwiecznej niewoli.
Johan Brouwer w swojej pracy przytacza fragmenty listów i zapisków ludzi Joannie współczesnych, których zdania na temat jej choroby umysłowej są podzielone. Przedstawia różne koncepcje historyków, dotyczące losów córki królów katolickich. Jedni twierdzą, że Joanna stała się ofiarą najpierw swego ojca i męża w walce o panowanie nad Kastylią, a potem była dla swego syna Karola i wnuka Filipa niewygodną konkurentką do tronu. Inni snują domysły o Joannie jako ofierze inkwizycji, jako że znana była ona ze swej niechęci do chrześcijańskich obrządków. Nie brak też zwolenników tezy o jej faktycznej chorobie umysłowej, co potwierdzać mają kolejne przypadki szaleństwa w jej rodzinie (pierwszy syn Filipa II, Don Carlos i Karol II, syn Filipa IV).
Brouwer nie opowiada się za żadną z tych koncepcji, twierdząc, że nadal za mało jest danych po temu, by uznać którąś z nich za pewnik, i że być może w każdej z nich tkwi ziarno prawdy. Historia Juany la Loca nadal pozostaje więc owiana tajemnicą.
Brouwer nie opowiada się za żadną z tych koncepcji, twierdząc, że nadal za mało jest danych po temu, by uznać którąś z nich za pewnik, i że być może w każdej z nich tkwi ziarno prawdy. Historia Juany la Loca nadal pozostaje więc owiana tajemnicą.
Johan Brouwer „Joanna Szalona” |
---
* Johan Brouwer, „Joanna Szalona”, przeł. Halina Leonowicz, wyd. PIW, 1991, s. 87-88.
* Johan Brouwer, „Joanna Szalona”, przeł. Halina Leonowicz, wyd. PIW, 1991, s. 87-88.
Ach, Juana la Loca. Ten przypadek na pewno jest wart zbadania. Ale widzę, że w Biblionetce nie oceniłaś tej książki zbyt wysoko, czyżby temat był ciekawszy niż lektura?
OdpowiedzUsuńNa moją ocenę tej biografii ogromny wpływ miała "Terra Nostra" Fuentesa. To pod jej wpływem zanurzyłam się w świat hiszpańskich władców. Żaden z biografów hiszpańskich królów (tych, o których czytałam) nie był w stanie stworzyć kreacji równie tętniących życiem, co Meksykanin (może tylko Łepkowski w "Historii Meksyku"). I nie dziwota! Potem na moich ocenach ich książek się odbiło. :)
UsuńPS. Biblionetka zawisła na moim poście do Ciebie - jutro Ci nawtykam za tego Witkacego! :)
Chyba jeszcze chcesz mi nawtykać, bo Biblionetka znów zawisła. ;-)
UsuńJa z Fuentesem mam trochę na pieńku. Zaczęłam czytać piękną Inez, ale poza paroma fragmentami nie za bardzo mi szło, więc odstawiłam chwilowo i czekam, aż nadejdzie lepsza fala. Teraz ta lektura była trochę off-topic.
Juana, jak widzę, jest w biblio, i też czeka na falę. :-)
Nie, tym razem to nie byłam ja! Słowo!!! Nie wieszałam Biblionetki! :))
UsuńZ Fuentesem jest chyba bardzo różnie... niektóre rzeczy zapierają dech w piersiach, inne wydają się ogromnie nużące. No i na pewno wymaga "fazy". Poza tym wydaje mi się, że niektóre jego utwory po prostu tracą na aktualności... nie przetrzymują próby czasu. I trochę mnie to martwi, bo najlepsze rzeczy już przeczytałam. Chyba... ;)