wtorek, 21 lipca 2015

Tiziano Terzani „Zakazane wrota”

Tiziano Terzani, Zakazane wrota, Okres ochronny na czarownice, Carmaniola
Świerszcz. Credit Line: Yann07
Zerkając przez zakazane wrota

Tiziano Terzani to włoski pisarz, reporter, podróżnik, znawca Azji i… cudowny, o wielkiej mądrości człowiek. Jeśli kiedykolwiek miałabym co do tego wątpliwości, to pozbyłabym się ich czytając jego „Listy przeciwko wojnie”, które pisał po atakach na WTC, a które tak bardzo zapadły mi w serce i pamięć. Takie wątpliwości jednak nigdy mnie nie gnębiły, bowiem każda jego książka, z którą się zetknęłam, była dla mnie nie tylko źródłem wiedzy o świecie, lecz także małym kagankiem rozświetlającym mrok – bo autor patrzył na świat i ludzi bez uprzedzeń, za to z ogromnym współ-czuciem.

W latach osiemdziesiątych ubiegłego wieku był jednym z pierwszych dziennikarzy, którym pozwolono przekroczyć zakazane chińskie wrota. Przygotowywał się do tego kilkanaście lat studiując język, historię i politykę Chin. Nawet nadał sobie chińskie imię – Deng Tiannuo. Jego marzenia ziściły się po śmierci Mao, kiedy rządy w Ludowej Republice Chin objął Deng Xiaoping i nieco zelżała antyzachodnia polityka.  I chociaż kilkuletni pobyt Terzaniego zakończył się jego wydaleniem z tego kraju, to nawet to było sukcesem, bo Chińczycy musieli uznać go za „swego” skoro przed wydaleniem poddano go procesowi reedukacji.  

Tiziano Terzani, Zakazane wrota, Okres ochronny na czarownice, Carmaniola
Wielki Mur Chiński. Credit Line: Ziki Questi
 „I dlatego właśnie, że potraktowano mnie jak tubylca, zyskałem niezwykłą sposobność odbycia ostatniej, wyjątkowej podróży – podróży do jądra chińskich ciemności. Znalazłem się niespodziewanie jakby w brzuchu wieloryba, zmuszony doświadczyć na sobie policyjnej przemocy, znanej mi przedtem tylko ze słyszenia, która – mimo ogromnych zmian, jakie zaszły ostatnio w kraju – napełnia nadal przerażeniem miliard Chińczyków”[1] – skomentował to niecodzienne przeżycie dziennikarz. 

Niby o wszystkim o czym pisze Terzani gdzieś już czytałam – tekst dotyczy Chin z czasów Deng Xiaopinga (pobyt Terzaniego 1980-1984), więc jest już w jakimś stopniu nieaktualny, stał się historią. Ale, no właśnie, tylko w jakimś stopniu. Nic nie przywróci zniszczonych zabytków, wymordowanych ludzi do życia; nie jest możliwe odbudowanie uporczywie wcześniej deptanych i niszczonych wartości, które stanowiły o korzeniach społeczności. Z tekstu reportera bije ogromny żal i gorycz, że to za czym sam tęsknił i co miał nadzieję zobaczyć już nie istnieje, lub właśnie istnieć przestaje. 

Tiziano Terzani, Zakazane wrota, Okres ochronny na czarownice, Carmaniola
Pekin. Credit Line: Samuel Huron
Czytelnik wędruje z Terzanim przez niemal całe Chiny: Pekin, Sinkiang, Mandżuria, Szantung, Quingdao i Kanton, Kaszgar i Tybet.  Historia i opis każdego regionu uzupełnione przez ogólne informacje i komentarze pozwalają ogarnąć obraz tego ogromnego kraju. Tym bardziej, że reporter był wnikliwym obserwatorem i upartym poszukiwaczem prawdy – zazwyczaj udawało mu się przeniknąć znacznie głębiej niż było to odgórnie dozwolone i docierać do ludzi, którzy nie bali się z nim rozmawiać. Nie tylko do Chińczyków, lecz także do przedstawicieli innych ludów, których rejony zamieszkania znalazły się pod panowaniem Chin –  Ujgurów, Kazachów, Tybetańczyków – a którzy stali się obywatelami drugiej kategorii. Jeśli dodać do tego fantastyczne, plastyczne opisy, to możemy być pewni, że mamy przed sobą lekturę wartą najwyższej uwagi.

Zerkając, dzięki Terzaniemu, przez zakazane wrota, mamy możliwość przyjrzeć się powolnemu konaniu wielkiego kolosa jakim było Państwo Środka. Proces zniszczenia nie zatrzymał się po rewolucji kulturalnej i trwa nadal. W imię nowoczesności i postępu wciąż wyburza się zabytkowe budowle i pomniki czyniąc miejsce dla potworków z betonu i szkła; temu, co ocalało nadaje się rangę atrakcji turystycznych nastawionych, nie na ochronę historii i kultury, ale na czerpanie zysków. „[…] to, co odrestaurowano i ponownie otwarto, nie jest przeznaczone dla Chińczyków”[2] – pisze reporter opowiadając o losach kolejnych świątyń i pagód, podobnych do tego jaki spotkał pagodę w Shanxi: 

„Pagoda została częściowo odrestaurowana, ale teraz otacza ją wysokie okratowanie z żelaza, oddzielające świątynię od wsi. Setki chłopów przyglądają się w milczeniu, z dłońmi zaciśniętymi wokół żelaznych prętów, jak przypadkowy zagraniczny turysta przyjeżdża dżipem, płaci za wstęp i wchodzi z przewodnikiem tam, dokąd im wejść nie wolno. (…) Odwieczne miejsce ludzkich nadziei, modlitw, pragnień, a także obaw i przesądów, stało się po prostu atrakcją turystyczną. Jest teraz martwe”[3]. 

Tiziano Terzani, Zakazane wrota, Okres ochronny na czarownice, Carmaniola
Credit Line: Mark Rain
Nie brakuje w książce również drobnych, ale jakże smakowitych ciekawostek na temat życia i tradycyjnych rozrywek Chińczyków. Zafascynowały mnie opowieści o dwóch rodzajach hodowli świerszczy:  wojowników i śpiewaków.

„Posiadanie świerszcza oznacza wielką, starodawną, wyrafinowaną radość, jaką ten niezwykły, ciepły głos wiosny sprawia w środku zimy, kiedy wokół mroźno, kiedy na dworze wiatr i śnieg. »Smutek i wesołość budzi we mnie ten śpiew, który milknie, aby za chwilę zabrzmieć znowu długo i dźwięcznie. Wydaje mi się, że to głos z nieba, dźwięk stworzony tam dla ludzi, aby było im radośnie i przyjemnie« - napisał w 1900 roku Tun Lichen, mandżurski szlachcic”[4].

Ogromnie wzburzyły mnie fragmenty wspomnień dzieci Terzaniego ze szkoły (Folco - 11 lat, Saskia – 9 lat):

„Nie wolno było pisać z wyobraźni. Nie zażądano od nas nigdy spisania naszych myśli lub naszych wrażeń na jakiś temat. To, o czym mieliśmy myśleć, było już postanowione. My musieliśmy tylko powtarzać bez dyskusji i bez powątpiewania”[5].

Terzaniego natomiast dotknęły chyba do żywego zasady „koleżeństwa” obowiązujące w chińskiej szkole: „Rzeczą w chińskiej szkole najbardziej szokującą, do której nie mogliśmy się przyzwyczaić, były zebrania poświęcone krytyce i samokrytyce, które prędzej czy później zamieniały wszystkich w donosicieli. Klasa zbierała się raz w tygodniu; nauczyciel wskazywał dobrych i złych uczniów, zlecając innym, aby dostarczyli uzasadniających jego opinię dowodów. Raz w miesiącu podobne widowisko powtarzało się w obecności wszystkich klas zebranych w wielkiej sali, aby wysłuchać pochwał i nagan z ust kierowniczki, która była urodzoną aktorką”[6]. 

Tiziano Terzani, Zakazane wrota, Okres ochronny na czarownice, Carmaniola
Wielki Mur Chiński. Credit Line: Ziki Questi
 Wielka szkoda, że Terzani nie napisze już żadnych wspomnień, nie powstanie żaden nowy reportaż. Nieczęsto czyta się tak  przepełniony głębokim humanizmem i mądrością tekst. 



Tiziano Terzani, Zakazane wrota, Okres ochronny na czarownice, Carmaniola
Tiziano Terzani
„Zakazane wrota”
 - - -
[1] Tiziano Terzani, „Zakazane wrota”, przeł. Krzysztof Żaboklicki, WAB, 2011,s. 17.
[2] Tamże, s.231.
[3] Tamże, s. 232.
[4] Tamże, s. 140.
[5] Tamże, s. 282
[6] Tamże, s. 283.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz