Giacomo Trecourt (1812-1882) Źródło: Wikimedia |
Morelowa dziewczynka
„Jestem najmłodszym dzieckiem. Wychowano mnie tak, żebym nic nie widziała i nic nie słyszała, odwracała głowę i nic nie wiedziała”[1].
Morele to w Turcji owoce biedoty, to „(…) owocowe grosze biedaków, nie traci się żadnego skarbu, dając je”[2]. Sady owocowe pełne morelowych drzewek, których kwiaty są tak wrażliwe na mróz, zapewniają biedakom w ciepłych regionach źródło pożywienia i witamin. A jednak dla niektórych nawet te owoce to zbyt wiele i mogą otrzymać jedynie – nawet nie pestki – ale puste łupiny, którymi można palić w piecyku. „Morelową dziewczynką” nazywała pieszczotliwie córkę Leylę – bohaterkę i narratorkę powieści Feriduna Zaimoglu – jej matka.
Leyla to najmłodsza z piątki rodzeństwa. Kiedy ją poznajemy ma zaledwie pięć lat. Bystra i pełna życia dziewczynka mieszkała z matką, dwoma siostrami, dwójką braci i mężem matki w małym miasteczku na wschodzie Turcji. Mąż matki był ojcem także relacjonującej wydarzenia dziewczynki, jednak ona ani razu nie użyła tego określenia w stosunku do niego – mąż matki, żywiciel rodziny, on… Już na początku jej opowieści możemy się zorientować dlaczego dziecko w tak przedziwny sposób określa swego rodzica – Halid był tępym, agresywnym chłopem, który wszystkie swoje niepowodzenia w życiu odreagowywał znęcając się fizycznie i psychicznie nad rodziną. Szokujący jest opis ceremonii powrotów mężczyzny do domu, kiedy to wszyscy stoją na baczność, z pochylonymi głowami, a każde dziecko ma wyznaczone z góry zadanie – tego, gdzie ma stać i co ma usłużnie podać jaśnie panu. I nawet kiedy na domowników spadają razy i leje się krew żadne z nich nie ma prawa krzyknąć ani się przesunąć, bo sprowokowałoby w ten sposób mężczyznę do wzmożonej agresji.
„Jestem najmłodszym dzieckiem. Wychowano mnie tak, żebym nic nie widziała i nic nie słyszała, odwracała głowę i nic nie wiedziała”[1].
Morele to w Turcji owoce biedoty, to „(…) owocowe grosze biedaków, nie traci się żadnego skarbu, dając je”[2]. Sady owocowe pełne morelowych drzewek, których kwiaty są tak wrażliwe na mróz, zapewniają biedakom w ciepłych regionach źródło pożywienia i witamin. A jednak dla niektórych nawet te owoce to zbyt wiele i mogą otrzymać jedynie – nawet nie pestki – ale puste łupiny, którymi można palić w piecyku. „Morelową dziewczynką” nazywała pieszczotliwie córkę Leylę – bohaterkę i narratorkę powieści Feriduna Zaimoglu – jej matka.
Leyla to najmłodsza z piątki rodzeństwa. Kiedy ją poznajemy ma zaledwie pięć lat. Bystra i pełna życia dziewczynka mieszkała z matką, dwoma siostrami, dwójką braci i mężem matki w małym miasteczku na wschodzie Turcji. Mąż matki był ojcem także relacjonującej wydarzenia dziewczynki, jednak ona ani razu nie użyła tego określenia w stosunku do niego – mąż matki, żywiciel rodziny, on… Już na początku jej opowieści możemy się zorientować dlaczego dziecko w tak przedziwny sposób określa swego rodzica – Halid był tępym, agresywnym chłopem, który wszystkie swoje niepowodzenia w życiu odreagowywał znęcając się fizycznie i psychicznie nad rodziną. Szokujący jest opis ceremonii powrotów mężczyzny do domu, kiedy to wszyscy stoją na baczność, z pochylonymi głowami, a każde dziecko ma wyznaczone z góry zadanie – tego, gdzie ma stać i co ma usłużnie podać jaśnie panu. I nawet kiedy na domowników spadają razy i leje się krew żadne z nich nie ma prawa krzyknąć ani się przesunąć, bo sprowokowałoby w ten sposób mężczyznę do wzmożonej agresji.
Credit Line: David |
Przemoc w rodzinie to zjawisko, które pojawia się w każdej kulturze i w każdym środowisku. Przemocy doznają i stosują ją ludzie bez względu na status, wykształcenie i stan majątkowy. To zawsze był i jest ogromny problem społeczny, bo ogólne przekonanie o konieczności zatrzymywania spraw rodzinnych w domu nie tylko ogranicza, bądź wręcz uniemożliwia ingerencję z zewnątrz, lecz także nie pozwala ofiarom przemocy szukania ratunku. O ile jednak jest to problem powszechny – gdzieś wyczytałam, że przemoc w rodzinie jest jednym z najbardziej demokratycznych zjawisk psychospołecznych – to pewne normy i uwarunkowania kulturowe sprawiają, że w niektórych krajach jest to zjawisko znacznie częstsze, co więcej, akceptowane przez większość obywateli. Podtrzymywane tradycje patriarchalnych społeczności, koraniczne zapisy – szczególnie te odczytywane przez opętanego manią wielkości i pozbawionego jakichkolwiek hamulców analfabetę,
„Kiedy wszystko mija, mąż mojej matki przynosi świętą księgę (…) i udaje, że znalazł odpowiednie miejsce za pierwszym razem. Tu napisano, krzyczy, że jesteście moimi poddanymi. Klucz do raju jest w moich rękach, psie nasienie! To nie ja ustaliłem reguły, lecz Wyniosły, którego imienia nie wolno wam wypowiadać, tak nieczyści jesteście… (…). Ojciec jest panem kobiety i dzieci… Ojciec jest waszym księciem!”[3].
są doskonałym usprawiedliwieniem dla przemocy.
„Kiedy wszystko mija, mąż mojej matki przynosi świętą księgę (…) i udaje, że znalazł odpowiednie miejsce za pierwszym razem. Tu napisano, krzyczy, że jesteście moimi poddanymi. Klucz do raju jest w moich rękach, psie nasienie! To nie ja ustaliłem reguły, lecz Wyniosły, którego imienia nie wolno wam wypowiadać, tak nieczyści jesteście… (…). Ojciec jest panem kobiety i dzieci… Ojciec jest waszym księciem!”[3].
są doskonałym usprawiedliwieniem dla przemocy.
Credit Line: Kyrylo Kalugin |
Dzieciństwo, które upływa pod znakiem pogardy i bicia, naznacza Leylę, jej siostry i braci na całe życie. Chłopcy, chociaż na własnej skórze odczuli razy i zdawali sobie sprawę z tego jak niesprawiedliwe i złe było traktowanie rodziny przez ojca mają podobnie lekceważący stosunek do kobiet i trudności w nawiązaniu stałych relacji z drugą płcią. Dziewczynki, mimo tego że pragnęły wyrwać się z piekła i rozpocząć inne życie, nie potrafią wyjść się poza krąg wyrytych kijem opinii o podrzędnej roli kobiety w rodzinie.
O ile dziecięca bohaterka i świat widziany jej oczyma wydaje się niezwykle wyrazisty i prawdziwy, o tyle dorosłe sylwetki bohaterów nieco się rozmywają, przestają być prawdopodobne pobudki ich zachowań. „Wytresowana” w czystości i niewinności Leyla, która o fizycznych relacjach pomiędzy mężem i żoną zostaje powiadomiona w przeddzień ślubu, chwilę potem uświadamia swoich obytych w świecie i szczycących się uniwersyteckim wykształceniem braci, że uwielbiany przez nich piosenkarz jest transwestytą. Obraz stosunków między Leylą i jej mężem wydaje się być wyreżyserowanym widowiskiem – małżonkowie zachowują się wobec siebie jak aktorzy na scenie – aktorzy, którzy improwizują, bo nie otrzymali ani tekstu ani scenariusza tylko jakieś mgliste wskazówki. Pojawiające się niedopowiedzenia i niejasności odebrałam jako brak spójnej wizji autora, a nie świadomy zabieg literacki.
Natomiast bardzo zgrabnie Zaimoglu przekazuje obraz społeczności małego miasteczka, którego mieszkańcy należący do wielu narodowości – Turcy, Czeczeńcy, Kurdowie, Ormianie – żyją we względnej zgodzie choć na każdym kroku podkreślają swoją odrębność i pełny lekceważenia stosunek do innych nacji. To niezwykle barwna opowieść, tętniąca życiem i tak przekonująca, że czytelnik chwilami może odnieść wrażenie, że osobiście uczestniczy w opisywanych wydarzeniach.
Credit Line: Wolfgang Lonien |
Dzięki temu, że narratorką powieści uczynił pisarz dziewczynkę możliwe stało się podpatrywanie, ukrytej zazwyczaj przed okiem postronnych, społeczności kobiecej. Lata pięćdziesiąte XX wieku w Turcji to mieszanka starego i nowego – na ulicach, obok omotanych chustami i czadorami, widzi się kobiety hołdujące modzie i zwyczajom europejskim. Bez względu jednak na sposób ubierania i zachowania żeńskiej części społeczeństwa, zarówno w małym miasteczku, jak i w Stambule, do którego później przenosi się akcja, niezwykle razi zachowanie mężczyzn – „psykanie”, nieprzyzwoite gesty, niewymyślne zaczepki kobiet spotykanych na ulicach. Przyznam, że z ulgą powitałam europejskie miasto, w którym tłumy kobiet i mężczyzn mijały się na ulicy nie zwracając na siebie uwagi.
„Zwracam uwagę na kobiety przechodzące przez dworzec bez męskiego towarzystwa, kroczą na wysokich obcasach, jakby dokładnie znały swój cel. (…) Mijają mężczyzn, nie zwracając na nich uwagi, mężczyźni nie patrzą na nie”[4] – mówiła zdumiona tym zjawiskiem Leyla.
A mnie ogarnęły wątpliwości, czy mimo wewnętrznego buntu i pragnienia samostanowienia Leyla ma szansę stać się jedną z tych kobiet. Najcięższy i największy bagaż przewozimy przez granice bez kontroli celnej – nasz światopogląd i wykształcone nawyki.
A mnie ogarnęły wątpliwości, czy mimo wewnętrznego buntu i pragnienia samostanowienia Leyla ma szansę stać się jedną z tych kobiet. Najcięższy i największy bagaż przewozimy przez granice bez kontroli celnej – nasz światopogląd i wykształcone nawyki.
Feridun Zaimoglu „Leyla” |
- - -
[1] Feridun Zaimoglu, „Leyla”, przeł. Elżbieta Kalinowska, Wydawnictwo „Czarne”, 2008, s. 97.
[2] Tamże, s. 265.
[3] Tamże, s. 77.
[4] Tamże, s. 496
[1] Feridun Zaimoglu, „Leyla”, przeł. Elżbieta Kalinowska, Wydawnictwo „Czarne”, 2008, s. 97.
[2] Tamże, s. 265.
[3] Tamże, s. 77.
[4] Tamże, s. 496
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz