poniedziałek, 18 maja 2015

Lena Kitsopoulou „Nietoperze; Aqua Velve"

Lena Kitsopoulou,Nietoperze, Aqua Velve, Okres ochronny na czarownice, Carmaniola
Foto by Alek-siev
                      Słowa jak kamienie

Dawno, dawno temu, w gęstym ciemnym lesie stała sobie chatka z piernika, w którym mieszkała straszna Baba Jaga, która czyhała na zabłąkane dzieci...

W pełnym słońca gorącym kraju był sobie dom, calutki z czekolady a w nim dorastała mała dziewczynka...

Jak wiemy z bajek, zewnętrzna słodycz może przysłaniać rzeczy, które budzą w nas strach i odrazę. Za czekoladowymi ścianami działy się bowiem rzeczy, od których nawet wstrętnej czarownicy zjeżyłby się włos na głowie. Nie na darmo bowiem brązowy jest kolorem nie tylko czekolady, ale i… gówna.

Opowieścią o takim domu rozpoczyna ostatni utwór  –   napisany specjalnie z okazji wydania w Polsce zbioru „Nietoperze” –  Lena Kitsopoulou, młoda grecka pisarka. I chociaż zaczyna się on tak niewinnie i baśniowo, różniąc się tym wyraźnie od pozostałych zamieszczonych w zbiorze opowiadań, sposób w jaki przemawia do czytelnika autorka nie pozwala wątpić – jak w bajce o łagodnej staruszce mieszkającej w domku z piernika –  ten wstęp ma go tylko uśpić, i że za chwilę dozna kolejnego wstrząsu. 

„Oczywiście, nie skłamałam aż tak bardzo. Istota rzeczy jest taka sama. Wszystko było brązowe, wszystko.[…] I ponieważ istniało takie kłamstwo i tłumienie, to wszystko przypominało mi gówno”* – mówi narratorka i pozwala nam zagłębić się w świat dziecięcych koszmarów, których nie może zatrzeć czas, z których nie sposób się wyzwolić.

Wszystkie opowiadania zawarte w tym niewielkim zbiorku opisują wydarzenia z życia współczesnych Greków. Są prawdziwe aż do bólu, co więcej – to wszystko o czym pisze Kitsopoulou, dzieje się wokół nas na co dzień, nie tylko w Grecji.  Współczesna cywilizacja, świat postępu... Narkomania, utrata międzyludzkich więzi, przemoc w rodzinie, pedofilia: te obrazki nie są nam obce, nawet jeśli nie dotykają nas samych i naszych najbliższych. Coraz więcej ich w  świecie i być może, o zgrozo, przywykamy do nich jak do otaczającego nas krajobrazu. Zebrane w jeden zbiór, serwowane po kolei jak niejadalne potrawy nabierają charakteru surrealistycznych koszmarów. A przecież snem nie są. Nawet jeśli trudno sobie wyobrazić to, co jeden człowiek może uczynić drugiemu z nienawiści lub... miłości.
 
Lena Kitsopoulou,Nietoperze, Aqua Velve, Okres ochronny na czarownice, Carmaniola
Foto by ChristosTsoumplekas
Najbardziej wstrząsnęły mną – w tym przypadku trudno pisać o „podobaniu się” –  opowiadania pt. „Sakis”, „P.O.”  i „Dziura”.  „Aqua Velve” natomiast wzbudziła we mnie taką odrazę, że musiałam przerwać czytanie. Za wiele dosłowności, za wiele wulgaryzmów – w tym przypadku, moim zdaniem, zbędnych –  za wiele… gówna.

Przyznam, że wszystkie te opowiadania wywarły na mnie upiorne wrażenie. Długi czas, być może aż do teraz, zastanawiałam się czy spowodowały to po prostu opisywane wydarzenia, czy też ma to coś wspólnego z siłą przekazu. 

Język jest potoczny, pełen wulgaryzmów – przypomina raczej zapis nagranych, dość chaotycznych, wypowiedzi niż literacką relację. Zdania –  krótkie komunikaty; słowa rzucane w stronę czytelnika jak kamienie. Ciężkie.  Wywołują chęć wycofania. Nie zawsze wszystko jest dopowiedziane, nie zawsze jednoznaczne. Wiele z tych opowiadań ma narrację pierwszoosobową, co dodatkowo wzmacnia efekt.

Nie jestem pewna czy jeszcze kiedyś sięgnę po prozę Leny Kitsopoulou… Każdy ma swoją miarkę, granicę, której przekroczenie zagraża jego psychice. Opowiadania greckiej pisarki moją granicę naruszają. Nie dlatego, że chowam głowę w piasek i nie widzę problemów, które przedstawia. Wręcz przeciwnie.


Lena Kitsopoulou,Nietoperze, Aqua Velve, Okres ochronny na czarownice, Carmaniola
Lena Kitsopoulou
„Nietoperze; Aqua Velve”
- - -
Lena Kitsopoulou, „Aqua Velve” w: „Nietoperze; Aqua Velve”, przeł. Alicja Biaduń, Wyd. Greckie Klimaty, 2013, s.142. 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz