czwartek, 20 kwietnia 2017

Jorge Luis Borges "Złoto tygrysów"

         Złoty zmierzch

Borges, Złoto tygrysów, Okres ochronny na czarownice, Carmaniola
Credit Line: Steve Evans
Z biegiem lat opuszczały mnie
Wszystkie piękne kolory;
Teraz pozostało mi już tylko
Zamglone światło, cień nieprzenikniony
I pierwotny blask złota.
O zachody, o tygrysy, o błyski
Z mitycznych i epickich opowieści,
O złoto stokroć szlachetniejsze, twoje włosy,
Których pragną te oto dłonie[1].

Wiersz „Złoto tygrysów” zamyka zbiór wierszy i krótkich tekstów prozą wydanych pod tym tytułem w 1972. Poeta miał wtedy ponad siedemdziesiąt lat, utracił całkowicie wzrok i przeżywał ostatnią, i chyba największą, miłość swego życia, którą była Maria Kodama. Wydaje się, że to jej włosy – w naturze kruczoczarne – w przysłoniętym żółtą poświatą widzeniu przywołuje Borges. 


Chociaż w prologu do tej niewielkiej książeczki Borges  pisze:

„Po człowieku, który ukończył siedemdziesiąt lat, niewiele (...) możemy już oczekiwać; jedynie kilka zręcznych wprawek, tego czy innego wariantu i nadmiaru powtórzeń”[2],

to jest w tym chyba nieco kokieterii, przekory i częściowo przekonania, że wszystko już kiedyś zostało opowiedziane a późniejsze utwory stanowią tylko permutacje znanych historii.

„Opowieści są cztery. Pierwsza, najdawniejsza, mówi o warownym grodzie, obleganym i bronionym przez mężnych ludzi. Obrońcy wiedzą, że ich walka jest daremna, a miasto wydane będzie na ogień i miecz (…).

Inna opowieść, związana z pierwszą, mówi o powrocie. To historia Ulisesa, który przez dziesięć lat tułał się po niebezpiecznych morzach, zabłąkał się na wyspę czarów, a teraz wraca do swej Itaki; (…)

Trzecia opowieść mówi o poszukiwaniu. Można dostrzec w niej pewne warianty poprzedniej formy. Jazon i Złote Runo; trzydzieści ptaków persa Farida al-Din Attara, które przebywają góry i morza, by spojrzeć w oblicze swego boga – Simiurga – i widzą, że Simiurg to każdy z nich i one wszystkie razem. (…)

Ostatnia opowieść mówi o ofierze boga. Frygijski Attis sam się okalecza i zabija; Odyn, złożony w ofierze Odynowi – On sam Sobie samemu – dziewięć pełnych nocy wisi na drzewie, zraniony włócznią; Chrystusa krzyżują Rzymianie.

Opowieści są cztery. Przez czas, jaki nam pozostał, będziemy je przeobrażać i snuć wciąż od nowa”[3].

Podobny wydźwięk ma również tekst pt. „Ty” („Tylko jeden człowiek się narodził, tylko jeden człowiek umarł na ziemi. Zaprzeczać temu to banalne wyliczanie, daremna arytmetyka”[4], czy też poemat „Początek” („Wiele było mych wcieleń i mych śmierci”[5]), który zachwyca plastycznością malowanych słowami obrazów – a przecież Borges był ślepy. Sporo jest wierszy refleksyjnych, niekiedy bardzo osobistych:
 
East Lansing
(…)
Książki, które pozna moja dłoń,
kobiety i przyjaciół, którzy będą głosami,
żółte piaski zmierzchu – jedyny kolor, jaki mi pozostał
– wszystko to opiewam,
wraz z niezniszczalnym wspomnieniem tych miejsc w Buenos Aires,
gdzie nie byłem szczęśliwy
i gdzie nigdy nie zaznam szczęścia.

W zaraniu opiewam zmierzch twój, East Lansing.
Wiem, że słowa, które dyktuję, są być może celne,
ale niepostrzeżenie przemienią się w kłamstwo,
rzeczywistość jest bowiem nieuchwytna,
a język jest sekwencją sztywnych znaków.
Michigan, Indiana, Wisconsin, Iowa, Teksas, Kalifornia, Arizona
– kiedyś spróbuję zamknąć je w mej pieśni[6].

Borges, Złoto tygrysów, Okres ochronny na czarownice, Carmaniola
Zmierzch. Credit Line: Faraz Dhishoom

Przeszłość
(…)
Nie ma czasu innego niż obecny –
Styk tego, co już było i co będzie,
Chwila, gdy kropla spada do klepsydry.
Iluzoryczne wczoraj jest galerią
Woskowych figur stojących bez ruchu
Albo może literackich odniesień,
Które czas gubić będzie w swych zwierciadłach[7].

Niezwykle poruszającym hołdem złożonym innemu wielkiemu poecie jest wiersz „Do Johna Keatsa (1795-1821)”

(…)
Nic śladów twoich na ziemi nie zatrze.
Byłeś płomieniem. A dziś nie popiołem
Jesteś, lecz chwałą, pamięcią, żywiołem[8].

Urokliwy, wzorowany na japońskiej pieśni tanka (5-7-5-7-7) wiersz  „Tanka”:

1
Ogród wysoki
Cały zda się księżycem,
Księżycem złotym.
Droższy dla mnie jest dotyk
Ust twoich w mroku nocy.

4
W blasku księżyca
Tygrys z cienia i złota
Liże pazury.
Nie wie, że o świtaniu
Rozszarpały człowieka.

Borges, Złoto tygrysów, Okres ochronny na czarownice, Carmaniola
Credit Line: Lefteris Katsouromallis
6
Ja nie poległem,
Co dane było przodkom,
Na polu bitwy.
Trwonię próżniacze noce,
Licząc sylaby wiersza[9].

Nie brak w tym zbiorku wierszy nawiązujących do poruszanych wielokrotnie przez Borgesa tematów: bohaterów historycznych i mitycznych: Tamerlan, Hengist; postaci zmyślonych i żyjących w ludowych pieśniach, gauczów i nożowników z ulic Buenos Aires. Narracyjny charakter tych poematów sprawia, że mogą zainteresować także tych, którzy nie są miłośnikami poezji, ale których fascynuje argentyńska rzeczywistość odbita (lustra, lustra, lustra!) w utworach Borgesa:

Kuszenie 

Generał Quiroga idzie na swój pogrzeb;
Zaprasza go najemnik Santos Pérez,
A nad Santosem Perezem jest Rosas,
Przyczajony pająk z Palermo[10].

1929
(…)
Znieruchomiały błysk, oszołomienie.
Zadał głębokie pchnięcie, wystarczyło.
Chciał się upewnić, zadał jeszcze jedno.
Usłyszał, jak upada nóż i ciało.
Dopiero wtedy poczuł ból w nadgarstku
I ujrzał plamę krwi. Dopiero wtedy
Z jego gardła wytrysnęło przekleństwo,
W którym był i tryumf, i gniew, i ulga.
Po tylu latach wreszcie przyszło szczęście,
Znów jest mężczyzną, jest silny, odważny,
Choć może wszystko to się wydarzyło
Pewnego razu, w odległej przeszłości[11].

Krótkie, skondensowane teksty prozatorskie nie ustępują dłuższym borgesowskim opowiadaniom. Świetny jest tekst „Sen Pedra Henriqueza Urenii”; zaskakujący (w borgesowskim stylu) „Epizod z wrogiem”; „Osłupienie” – dowcipne opowiadanie o człowieku, który wymyślił sposób na załatwienie krwawych porachunków bez konieczności poniesienia kary, czy też historia wdzięczności pewnego zbira wobec lekarza, któremu udało się uratować mu życie – „Obietnica”.

Borges, Złoto tygrysów, Okres ochronny na czarownice, Carmaniola
Credit Line: Steve Evans
Borges zachwycić może bez względu na jego wiek w momencie powstawania tekstów i ich formę. A ja nie mogę się powstrzymać by nie przytoczyć jeszcze jednego wiersza – o kocim pupilu Borgesa, którego obraz poeta zaklął w wierszu jak w lustrze. 

Do kota

Jesteś jak lustra cichy i milczący,
Czarny jak noc, co przed świtem ucieka;
Jesteś, gdy patrzę na ciebie z daleka,
Panterą, z księżycem wędrującą.
W zamyśle swoim Bóg nieodgadniony
Sprawił, że dla nas jesteś niepojęty;
Starszy niż wieczór i niż Ganges święty,
Zawsze samotny i nieprzenikniony.
Prężysz swój grzbiet pod leniwym dotykiem
Mojej dłoni. Pogrążony w wieczności,
Ulegasz gnuśnej pokusie miłości,
Pieszczota stała się twoim nawykiem.
Przebywasz w innym czasie. Obojętny,
Władasz swoim światem, jak sen zamkniętym[12]. 







Borges, Złoto tygrysów, Okres ochronny na czarownice, Carmaniola
Jorge Luis Borges 

"Złoto tygrysów"
- - -
[1] Jorge Luis Borges „Złoto tygrysów” w: „Złoto tygrysów”, przeł. Dorota i Adam Elbanowscy, Prószyński i S-ka, 2001, s. 77.
[2] Wstęp w: tamże, s. 5.
[3] „Cztery cykle” w: tamże, s. 60-62.
[4] „Ty”, w: tamże, s. 32.
[5] „Początek” w: tamże, s. 45.
[6] „East Lansing”, w: tamże, s. 73-74.
[7] „Przeszłość”, w: tamże, s. 12.
[8] „Do Johna Keatsa (1795-1821)”, w: tamże, s. 18.
[9]„Tanka”, w: tamże, s. 13-15.
[10] „Kuszenie”, w: tamże, s. 46.
[11] „1929”, w: tamże, s. 53. 
[12] „Do kota”, w: tamże, s.72.



10 komentarzy:

  1. Wiesz, że na Borgesa złowisz mnie niezawodnie. ;-) Twój tekst uświadamia mi bezlitośnie, że kompletnie nic już nie pamiętam ze "Złota tygrysów". Nie wiem, czy swego czasu obdarzyłam ten tomik należną uwagą. Jutro zapoluję na niego w biblio, żeby odkryć go na nowo, a może, dzięki Tobie, po raz pierwszy naprawdę. Ciekawe, jak będzie komponował się z Bashō, którego "Oku no hosomichi" teraz rozgryzam. :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oooch, żeby tylko Borges wiedział, że będzie działał na kobiety jak magnes! ;-) A pojawi się u mnie w tym roku pewnie co najmniej dwa razy, bo poluję na nowe wydanie "Kronik Bustosa Domecqua" połączone z "Sześcioma zagadkami dla don Isidora Parodiego" oraz skarb zdobyty: "Umocz wargi w kamieniu. Przekłady z poetów latynoamerykańskich" w wyborze i przekładzie Krystyny Rodowskiej - Borgesa tam nie mogło zabraknąć. ;)

      Co do "Złota tygrysów", to byłam zaskoczona, że mnie podobały się bardziej niż Tobie, bo sporo tam wierszy bardzo filozoficznych a to przecież raczej Twoja działka. ;-)

      Nie jestem pewna czy "Tanka" Argentyńczyka będzie się komponować z Bashō - jest tak bardzo borgesowska, że tylko forma japońska została. ;-)

      Usuń
  2. No rzeczywiście, nie komponuje się za bardzo. Swoją drogą zastanawiam się, czy schemat 5-7-5-7-7 ma sens w innych językach. Po polsku rytm takiego wiersza często nie brzmi przekonująco, a pewien Japończyk, któremu kiedyś przeczytałam przekład haiku Bashō, choć ujmująco uprzejmy, nie mógł powstrzymać się od śmiechu. ;-)

    Z wymienionych przez Ciebie książek czytałam "Kroniki Bustosa Domecqua"; zabawne, ale dość jałowe w moim odczuciu. Nie wiem, jak "Zagadki". Liczę na Twoje impresje. Zawsze wyłowisz coś ciekawego. Do cytatów ze "Złota tygrysów" dorzucę jeden wers:

    "Rozbiłem lustro i poniosłem karę".

    ("Tamerlan"; dobrze, że zanurzyłam się w ten wiersz ponownie, bo połów okazał się wart zachodu).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie się wydaje, że zachowanie pierwotnie przyjętej budowy ma sens w każdym języku. Inaczej haiku nie byłoby haiku a sonet sonetem. Na szczęście nie wszystkich Japończyków to śmieszy a niektórzy przyznają nawet wzorującym się na poezji japońskiej twórcom obcojęzycznym nagrody np. Thériault Denis,"Zadziwiająca historia samotnego listonosza". Swoją drogą, urocza powiastka. ;-)

      "Kroniki Bustosa Domecqua" też już czytałam i gafę straszliwą obu panom wytknęłam (pisali o świetnej polskiej powieści Ramona Navarra „Quo vadis”). ;-) Ale zagadek don Isidora nie znam, a ponoć jest między nimi coś, co może zachwycić.

      Dzięki za dokładkę do cytatnika - chyba go w końcu dla Borgesa założę. :-) Luster u niego oczywiście zabraknąć nie mogło. Wydaje mi się jednak, że przeszły pewną metamorfozę: nie są już lustrami sensu stricte, ani nie są to nawet odbicia w wodzie. Lustrem staje się też wiersz, czy piasek pustyni.

      Usuń
  3. Piasek pustyni lustrem? To bardzo ciekawe! Pamiętasz może, gdzie to było?

    Co do przeszczepiania haiku na inne języki, myślę, że mój japoński słuchacz spodziewał się innej melodii wiersza i dlatego Bashō po polsku rozbawił go podobnie, jak, przypominam sobie, w jakimś japońskim dziele z epoki Heian słuchaczy rozbawił wiersz waka, który miał parę sylab więcej niż przepisowe 31. Liczba sylab w to naprawdę duże ograniczenie, znacznie większe niż układ wersów i rymów w sonecie, i niekoniecznie ona musi być wyróżnikiem haiku, tanka czy waka. Czytałam przekłady haiku nietrzymające się schematu 5-7-5 i nie raziło mnie to w najmniejszym stopniu. Ba, autor angielskiego przekładu "Oku no hosomichi" Bashō, Japończyk Nobuyuki Yuasa, zrezygnował nawet z formy trzywersowej na rzecz czterowersowej, którą uznał za bardziej naturalną dla języka przekładu. I te czterowiersze to też są haiku.

    A "Listonosza" będę miała na uwadze. :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akhm... spodziewał się podobnej melodii w innym języku?! I to jeszcze podobnej do japońskiego?! Wymagający gość! ;-)
      Nie widziałam nigdy przekładów haiku innych niż te odpowiadające przyjętemu przez japońskich twórców układowi sylab. Bardzo prawdopodobne, że podobałyby mi się równie mocno jak te, które już znam - wszak o wrażenie przede wszystkim chodzi.

      Pustynne lustro jest w wierszu Gauczo:

      "Gdy dzień się budził na wschodzie w promieniach
      Słońca, odbitych w lustrze pustynnych stepów".

      Co nie zmienia w niczym faktu, że dodatkowo nasypało mi się piasku z wiersza o kojocie. ;-)

      Usuń
  4. No już daruj mu, to był naprawdę bardzo miły Japończyk. ;-)

    Dzięki za cytat. Najciemniej pod latarnią. ;-) Fakt, że "Gaucza" przeczytałam po łebkach. Wydaje mi się, że Borges poświęcił temu typowi ludzkiemu jakiś krótki utwór prozą, który podobał mi się bardziej, acz nie dam głowy, że nie był to właśnie ten "Gauczo", lepiej przeczytany. Lustro umysłu jest zwodnicze, a obraz w nim chybotliwy jak w lustrze wiersza i jak miraż nad pustynią, przez której nieskończone piaski wieczny kojot przemyka się skrycie. ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oho! Teraz zamiast wykorzystywać cytaty z Borgesa będę cytować Cordelię. ;-)

      A gauczów u Borgesa dostatek, bo i "Nieboszczyk", "Powtórna śmierć" i parę innych, których tytułów ani treści za bardzo nie pamiętam. Ten, który Ci utkwił w pamięci, to być może poemat z "Pochwały cienia" pt. "Gauczowie". Żyli nędznie, ale za to ginęli z fasonem. ;-)

      Usuń
    2. Z fasonem i niewinnie, i równie niewinnie zabijali, jak czytamy w "Gauczach". A jednak to nie ten wiersz utkwił mi w pamięci. Znalazłam utworek, który mam na myśli. To "Porwany" z "Twórcy". Nie o gauczu, ale o białym człowieku, który jako dziecko został porwany przez Indian, a jako dorosły trafia do domu rodziców i jedyną rzeczą, którą sobie przypomina, jest ukryty pod okapem nóż. Jeszcze jedna szczęśliwa powtórka, jeszcze jedno odkrycie dokonane przy odkurzaniu pamięci. Przy okazji moje konto biblioteczne zaludniło się Borgesem. ;-)

      Usuń
    3. O, widzisz... "Porwanego" ja z kolei nie pamiętam. Pewnie na mnie też przyjdzie czas by ponownie w "Twórcę" wskoczyć, ale na razie jeszcze przede mną parę rzeczy, których nie znam wcale. I będę sobie dawkować by za szybko się nie skończyły. ;-)

      Usuń