Credit Line: D Coetzee |
Szczwany papug
Dawno, dawno temu żył sobie młody i piękny a na dodatek bogaty – a jakże! – książę imieniem Majmun, co znaczyło Szczęściem Obdarzony. Pewnego razu książę przyglądał się targowisku i dostrzegł człowieka trzymającego klatkę z papugą. Zapragnął kupić barwne ptaszysko, ale kwota, której zażądał sprzedawca była horrendalna. Papudze jednak tak spodobała się wizja zamieszkania w pięknych komnatach księcia, że postanowiła go zachęcić do zapłacenia tej niewyobrażalnej sumy. Toteż zdradziła mu pewną tajemnicę handlową: do miasta mieli wkrótce przybyć kupcy z Kabulu poszukujący nardu. Książę zawierzył papudze i wykupił całe zapasy tego pachnidła w mieście. Kiedy przybyli afgańscy kupcy sprzedał im wszystko pięć razy drożej niż kupił – wtedy nie obowiązywały jeszcze żadne ustawy antymonopolowe. Zachwycony fantastycznym zyskiem młodzian kupił sprytną papugę a na dodatek, żeby papugowi – bo to był on – się nie nudziło, dokupił mu do towarzystwa samiczkę ptaka szaruk.
Dawno, dawno temu żył sobie młody i piękny a na dodatek bogaty – a jakże! – książę imieniem Majmun, co znaczyło Szczęściem Obdarzony. Pewnego razu książę przyglądał się targowisku i dostrzegł człowieka trzymającego klatkę z papugą. Zapragnął kupić barwne ptaszysko, ale kwota, której zażądał sprzedawca była horrendalna. Papudze jednak tak spodobała się wizja zamieszkania w pięknych komnatach księcia, że postanowiła go zachęcić do zapłacenia tej niewyobrażalnej sumy. Toteż zdradziła mu pewną tajemnicę handlową: do miasta mieli wkrótce przybyć kupcy z Kabulu poszukujący nardu. Książę zawierzył papudze i wykupił całe zapasy tego pachnidła w mieście. Kiedy przybyli afgańscy kupcy sprzedał im wszystko pięć razy drożej niż kupił – wtedy nie obowiązywały jeszcze żadne ustawy antymonopolowe. Zachwycony fantastycznym zyskiem młodzian kupił sprytną papugę a na dodatek, żeby papugowi – bo to był on – się nie nudziło, dokupił mu do towarzystwa samiczkę ptaka szaruk.
Źródło: Wikimedia |
A miał ów książę młodziutką żonę „dziewczę piękne niczym srebrzysta poświata księżyca”[1] imieniem Chodżeste, co w języku perskim znaczyło „Przynosząca Szczęście”. Kochali się (ponoć) niczym dwa gołąbki, co to z dzióbków sobie jedzą i nieustannie muskają piórka. Kiedy jednak papug – widocznie mało mu było luksusów – zaczął opowiadać księciu jakie to niesamowite zyski przynoszą zamorskie podróże, Majmun bez wahania postanowił zostawić młodą żonę i wyruszyć w drogę. Zanim jednak odjechał w siną dal nakazał jej by, zanim cokolwiek postanowi uczynić, zapytała o radę i pozwolenie mądrych ptaków. Ha! Nie ma to jak stawiać ptaka nad żonę! Ale fakt… mądra nie była skoro posłuchała…
Minęło sześć miesięcy. Zamknięta w pałacu księżniczka, która mogła oglądać świat jedynie zza krat na dachu, czuła się nie tylko osamotniona ale i śmiertelnie znudzona. Pewnego razu dostrzegła na ulicy urodziwego księcia z obcej krainy a on dojrzał blask jej piękności bijący zza krat (Sokole Oko!). I jak to w bajkach bywa, natychmiast zapałali do siebie miłością. Długo, aczkolwiek daremnie, Chodżeste walczyła z namiętnością. W końcu postanowiła udać się na schadzkę z ukochanym. Pomna nakazów Majmuna zapytała o pozwolenie ptaka szaruk. Ten jednak wielce oburzony potępił jej pragnienia. Rozzłoszczona księżniczka rzuciła nim o ziemię tak mocno, że ptak postradał życie.
Źródło: Wikimedia |
Udała się zatem do papugi by tam zyskać zrozumienie dla swoich pragnień. Szczwany papug nie chciał narażać swoich piórek na złość roznamiętnionej kobiety więc postanowił zatrzymać ją w domu podstępem. Słodził zatem i zezwalał na wszystko, na co miała ochotę. Zarzekał się, że jeśliby tajemnica jej niewierności wyszła na jaw, to on, podobnie jak papuga Ferrucha-beja, doprowadzi do zgody między małżonkami. Zaciekawiona niewiasta nie mogła się oprzeć chęci wysłuchania papuziej historii a kiedy przebiegły papug skończył okazało się, że noc chyli się już ku końcowi więc nie pozostało jej nic innego jak udać się na spoczynek. Historia powtarzała się co noc, papug Szeherezad gadał i gadał, czas upływał a Chodżeste – chyba jednak nie tak bardzo spragniona uścisków obcego księcia – z zapartym tchem wysłuchiwała kolejnych historii, których koniec następował wraz ze wschodem słońca, kiedy to na schadzki było za późno.
Nie napiszę jak skończyła się owa historia – przyznam, że mnie rozwiązanie zaskoczyło. Widać pod pojęciem „szczęśliwe zakończenie” mogą się kryć różne rzeczy, niekoniecznie zgodne z moimi wyobrażeniami…
Nie napiszę jak skończyła się owa historia – przyznam, że mnie rozwiązanie zaskoczyło. Widać pod pojęciem „szczęśliwe zakończenie” mogą się kryć różne rzeczy, niekoniecznie zgodne z moimi wyobrażeniami…
"Kochankowie" Reza Abbassi (1565 – 1635) Źródło: Wikimedia |
Autorem „Tuti-Name”, czyli „Księgi papugi” był perski pisarz z XIV wieku zamieszkały prawdopodobnie w Indiach. Zijai ed-din Nechszebi tłumaczył na perski popularny indyjski zbiór baśni „Śukasaptati” („70 opowiadań papugi”) i w oparciu o niego napisał swoją księgę. W XVII wieku inny Pers, Mahommed Kaderi, skrócił i znacznie uprościł dzieło poprzednika i to jego utwór przełożyli – na angielski F. Gladwin (1800) i na niemiecki C.J.L Iken (1822), które to przekłady stały się podstawą polskiej wersji „Księgi papugi”.
Opowieść ma budowę szkatułkową – historia Majmuna i Chodżeste stanowi ramy, wewnątrz których mieszczą się opowieści tytułowej papugi, które niekiedy kryją w środku kolejne historie, bowiem bohaterowie papuziej gawędy snują swoje własne opowieści. Niektóre z tych historii mają charakter baśni, inne opisują wydarzenia, które mogły mieć miejsce w prawdziwym świecie. Wersja Kadariego jest krótsza – zawiera tylko trzydzieści pięć opowieści (nocy) zamiast pięćdziesięciu dwóch. Mniej w niej także dydaktyzmu i moralizowania niż w księdze autorstwa Nechszebiego. Kadari zrezygnował również z odautorskich wtrąceń, wplecionych w treść sentencji, anegdot czy wersetów z Koranu. Znacznie też okrojone są niezwykle plastyczne opisy, które u Nechszebiego – szczególnie te rozpoczynające kolejną opowieść – pełniły nie tylko funkcję ozdobną, lecz także sygnalizowały kto będzie bohaterem kolejnej opowieści.
Credit Line: Martin Pettitt |
„Kiedy Józef słońca opuszczał się w studnię zachodu a Jonasz księżyca wynurzył się z wieloryba wschodu…”[2].
„Kiedy grecka dzieweczka słońca udała się do komnat zachodu, a chiński młodzieniec księżyca wychylił się z okiennic wschodu…”[3].
Bohaterami rozpoczynających się w ten sposób historii są ludzie a kolejny wstęp zapowiada typowo baśniową treść i pojawienie się spersonifikowanych lub antropomorfizowanych zjawisk lub zwierząt.
„Kiedy słońce, kochanek morza, skryło się w komnatach zachodu, a księżyc, gwiazd miłośnik, wstąpił na wspaniały tron wschodu…”[4].
Barwna i pełna orientalnych smaczków księga mimo swojej baśniowości jest cennym źródłem informacji o dawnej i tak odmiennej kulturze. Zamieszczenie na końcu przekładów wybranych fragmentów z oryginalnego dzieła Nechszebiego umożliwia polskiemu czytelnikowi samodzielne porównanie i ocenę obu wersji, co także jest ciekawym doświadczeniem.
„Kiedy grecka dzieweczka słońca udała się do komnat zachodu, a chiński młodzieniec księżyca wychylił się z okiennic wschodu…”[3].
Bohaterami rozpoczynających się w ten sposób historii są ludzie a kolejny wstęp zapowiada typowo baśniową treść i pojawienie się spersonifikowanych lub antropomorfizowanych zjawisk lub zwierząt.
„Kiedy słońce, kochanek morza, skryło się w komnatach zachodu, a księżyc, gwiazd miłośnik, wstąpił na wspaniały tron wschodu…”[4].
Barwna i pełna orientalnych smaczków księga mimo swojej baśniowości jest cennym źródłem informacji o dawnej i tak odmiennej kulturze. Zamieszczenie na końcu przekładów wybranych fragmentów z oryginalnego dzieła Nechszebiego umożliwia polskiemu czytelnikowi samodzielne porównanie i ocenę obu wersji, co także jest ciekawym doświadczeniem.
Nechszebi "Księga papugi" |
- - -
[1] Zijai ed-din Nechszebi, „Księga papugi”, spolszczyły Wanda Markowska i Anna Milska, PIW, 1983, s. 18.
[2] Tamże, s. 178.
[3] Tamże, s. 205.
[4] Tamże, s. 191.
[1] Zijai ed-din Nechszebi, „Księga papugi”, spolszczyły Wanda Markowska i Anna Milska, PIW, 1983, s. 18.
[2] Tamże, s. 178.
[3] Tamże, s. 205.
[4] Tamże, s. 191.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz