piątek, 9 listopada 2018

Alejandro Palomas "O matko!"

Greg "That Chair, in the Morning"
   Kilka świateł i wiele cieni

Zapożyczyłam tytuł tekstu od bohaterów książki hiszpańskiego pisarza Alejandra Palomasa.  Powiedzonko to weszło na stałe do języka barcelońskiej rodziny jako określenie czegoś nie do końca satysfakcjonującego mającego jednakowoż parę plusów. Takie też są moje wrażenia po przeczytaniu książki. Niby mi się podobała, z drugiej jednak strony zawiodła moje oczekiwania. I sama nie wiem…

Sylwester w Barcelonie. Żadna tam wielka impreza, małe rodzinne spotkanie organizowane corocznie od kilku lat – matka, jej brat i troje dorosłych dzieci – które nigdy do końca nie spełniło oczekiwań żadnej z zainteresowanych osób. Wyczekiwane przez wszystkich z nadzieją i niepokojem zarazem; obawą przed tym, co znów może zepsuć ten radosny w założeniu dzień. Ta jedna noc rozciąga się w relacji narratora w szereg historii ukazujących życie członków  jego rodziny. Każdy z nich to odrębny mikroświat, który jednak połączony jest nierozerwalnymi więzami ze sobą nawzajem a przede wszystkim z matką, bo to ona jest główną bohaterką powieści i filarem rodziny. 


Nieco rozkojarzona starsza pani, która nagle została pozbawiona krępujących ją do tej pory więzów rzuciła się w wir życia. Może nieco zbyt gwałtownie, zbyt chaotycznie, ale z zapałem, którego każdy mógłby jej pozazdrościć. Opisana została przez narratora w sposób z jednej strony zabawny z drugiej irytujący. Jej –  jak to określa narrator – nieco surrealistyczne podejście i opisywanie świata, niemal od początku sprawia, że zaczyna się ją traktować jak osobę nie tylko pokręconą, lecz wręcz niespełna rozumu. Trudno jej nie polubić, podobnie jak pozostałych członków rodziny, ale jej oderwanie od rzeczywistości każe wątpić w później opisane zdarzenia. Do pewnych kroków i decyzji potrzeba nie tylko chęci, lecz także mądrości i znajomości życia, której ta kobieta wydaje się mieć tyle, co nic. Co prawda, powiadają, że pewien rodzaj mądrości rodzi się w sercu, nie w umyśle, ale intuicja i umiejętność wczucia się w wewnętrzny stan ducha drugiej osoby to za mało by wiedzieć w jaki sposób można jej pomóc. A przecież Amalia, przy swojej zupełnej niefrasobliwości, świadomie planuje i realizuje cel. Trudno jej nie podziwiać. Odpływają gdzieś w niebyt jej kuriozalne wypowiedzi i dziwaczne postępki, które nagle przestają mieć jakiekolwiek znaczenie.

Spodziewałam się większych indywiduów, wypowiedzi, które wzbudzą we mnie wybuchy śmiechu… Prawda, uśmiechnęłam się nie raz, ale cały czas miałam świadomość, że to nie komedia i że bohaterowie powieści nie różnią się od reszty ludzi, są najzupełniej zwyczajni i przydarzają im się zupełnie zwyczajne rzeczy, te dobre i te złe. Jak wielu innym śmiertelnikom stoi im na przeszkodzie nieumiejętność podzielenia się swoimi problemami i wątpliwościami z bliskimi. W powieści, jak często w życiu, okazuje się, że zachowania, zgodne z tym, czego według nas oczekują inni, nie zawsze są tym, czego naprawdę wszyscy potrzebują. Tylko z pozoru szczerość wobec siebie i bliskich jest łatwa, ale tylko pokonanie bariery wstydu i strachu przed odrzuceniem pozwala na znalezienie zrozumienia i pomocy.

W miarę czytania moja irytacja i rozczarowanie rozpływały się i zaczęłam w tej prostej powiastce dostrzegać coś znacznie bardziej skomplikowanego i wartościowego niż tylko rozrywka. Nieciekawe postacie nabierały głębi i autentyczności. Nadal odczuwam rozdźwięk pomiędzy tym, co opisane wprost a tym, co kryje się pod spodem, ale już jestem skłonna się z tym pogodzić. Nikt lepiej niż bliscy nie zna i nie potrafi ukazać naszych wad i śmiesznostek, ale nawet jeśli wyolbrzymione są ponad miarę  to ciepło, które takim opisom towarzyszy – a tego w opowieści Fernanda nie brakuje – pozwala zaakceptować te karykaturalne wyolbrzymienia.

Może nie jest to wielka powieść i początkowo nawet na dobrą się nie zapowiada, ale warto dotrwać do końca tej jedynej w swoim rodzaju nocy wraz z jej bohaterami.

- - -
 
Alejandro Palomas
"O matko!"
Alejandro Palomas "O matko!", przeł. Katarzyna Górska, W.A.B. 2017

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz