poniedziałek, 4 lipca 2016

David Cordingly "Kobiety morza: piratki, heroiny, ladacznice"

David Cordingly, Kobiety morza, Okres ochronny na czarownice, Carmaniola
"The Fisherman and The Siren" Knut Ekvall (1843–1912) Źródło: Wikimedia
Syreny w przebraniu

Od wieków ludzie wiązali wodę z elementem żeńskim: w Chinach pierwiastek yin symbolizujący żeński aspekt natury związany był z wodą, wilgocią, ciemnością i głębią; również wężowej bogini Kreteńczyków i egipskiej Izis, przypisywano władzę nad falami i uważano je za opiekunki żeglarzy; niewielkie strumienie, ogromne rzeki i oceaniczne głębie roiły się od nimf i syren, które swymi tęsknymi głosami przyzywały nieroztropnych marynarzy. Te wodne żeńskie istoty były natchnieniem dla poetów i malarzy; tak silnie oddziaływały na ludzką wyobraźnię, że także w niezbyt odległych czasach pojawiały się opowieści o marynarzach zauroczonych ich widokiem. Nawet śmiertelniczkom przypisywano niezwykłą władzę nad wodnym żywiołem o czym wspominał Pliniusz Starszy w „Historii naturalnej”:

»Bo, przede wszystkim, gradobicie albo trąby powietrzne, a nawet błyskawice znikną, kiedy kobieta odsłoni swoje ciało, a będzie w tym czasie miała swoje dni. To samo stanie się przy niekorzystnej pogodzie; a na morzu burzę może uciszyć kobieta, jeśli tylko odsłoni swoje ciało, nawet jeśli nie jest wtedy w czasie menstruacji”[1]. 


Być może dlatego na dziobach statków umieszczano niekiedy posążki kobiet z odsłoniętą jedną lub obiema piersiami a od końca osiemnastego wieku galiony przedstawiające kobiety zaczęły przeważać nad zwyczajowymi postaciami męskich bohaterów.

Mimo odwiecznej wiary w dobroczynny wpływ kobiet na rozszalały żywioł wśród marynarzy pokutuje przesąd, że kobieta na statku przynosi nieszczęście. I nie zmienił tego fakt, że obecnie kobiety samotnie przemierzają oceany, bywają kapitanami statków – nawet teraz zdarza się, że starzy marynarze żegnają wyruszające na wodne szlaki kobiety ponurym kiwaniem głowy i zwątpieniem w ich szczęśliwy powrót. Ot, zagwozdka.

David Cordingly, Kobiety morza, Okres ochronny na czarownice, Carmaniola
"The Black Sea Fleet in Feodosia" Ivan Aivazovsky (1817–1900) Źródło: Wikimedia

Jednakowoż, mimo tak negatywnej postawy marynarskiej braci kobiety od lat znajdywały sposób by dołączyć do tego męskiego grona. Przebrane w obszerne marynarskie stroje łudząco przypominały chłopców okrętowych i często udawało im się przez lata zachować płciowe incognito.

O żeglujących po morzach kobietach postanowił napisać David Cordingly, który jest jednym z wybitnych specjalistów w dziedzinie marynistyki. Początkowo zamierzał on skupić się jedynie na kobietach żeglujących w Marynarce Królewskiej, ale odkrył, że wiele na ten temat napisała wcześniej Suzanne Stark w  „Femals Tark”  i dlatego postanowił z jednej strony ograniczyć swoją pracę do kobiet z Wielkiej Brytanii i Ameryki związanych z morzem w XVIII i XIX wieku, z drugiej rozszerzyć swoje badania i zwrócić uwagę na związki pomiędzy marynarzami i kobietami – pokazać nie tylko kobiety, które były żeglarkami, lecz także opowiedzieć o tych, które pozostawały w portach oczekując na mężczyzn.

Cordingly zaprasza czytelników w podróż rozpoczynającą się w przystani, z której statki wyruszają na morza i oceany, zawijają do obcych portów i która kończy się na rodzinnym nabrzeżu. Będziemy mogli się przyjrzeć życiu nie tylko oficjalnych żon i dzieci marynarzy, lecz także egzystencji portowych prostytutek i funkcjonowaniu domów publicznych w Anglii i Ameryce. Dowiemy się także o sławnych kobietach, które odważyły się w męskim przebraniu dołączyć do załogi statku i wyruszyć na morze. Dziw ogarnia, że w zdominowanym przez mężczyzn świecie było ich aż tyle. Autor bada ich biografie/autobiografie – niektóre były zupełną fikcją, inne, choć, być może nieco podkolorowane znajdują swe potwierdzenie w oficjalnych dokumentach. Śladów damskich stóp na pokładach statków szukał Cordingly w  pamiętnikach i kapitańskich dziennikach, w zapiskach pokładowych lekarzy i kapelanów, listach, spisach osobowych statków i dokumentach urzędowych.

David Cordingly, Kobiety morza, Okres ochronny na czarownice, Carmaniola
"The Harbor At Odessa On The Black Sea" Ivan Aivazovsky (1817–1900) Źródło: Wikimedia
W morskich historiach pojawiają się nie tylko kobiety w męskich strojach, ale też bohaterskie żony kapitanów, które – jak Mary Patten  –  w kryzysowych momentach potrafiły opanować sytuację, przejąć dowodzenie i doprowadzić zagrożony statek do portu. Firma ubezpieczająca statek jej męża wdzięczna za to dokonanie tak napisała w liście dołączonym do nagrody:

„Nie znamy drugiego takiego przypadku, by kobieta zmuszona do objęcia dowodzenia na dużym, wyładowanym okrętem, sprawująca kontrolę nad tyloma marynarzami, wykazała się taką energią i umiejętnościami, żeby wzbudzić w załodze podziw swą pewnością siebie i wiarą, do tego stopnia, że wszyscy podporządkowali się jej poleceniom”[2].

Nie brak też ciemnych plam na tym kobiecym obrazie, bowiem dwie z nich znalazły się wśród pirackiej zgrai i zasłynęły niesłychanym okrucieństwem. Wierzyć się nie chce, że Mary Read i Anne Bonny udało się spotkać na jednym pirackim statku i zaprzyjaźnić. Ich historię potwierdzają nie tylko liczne doniesienia i skargi, lecz także wyrok sądowy, który orzeka o ich winie i obie skazuje na śmierć.

David Cordingly, Kobiety morza, Okres ochronny na czarownice, Carmaniola
William and Grace Darling Going to the Rescue of the SS "Forfarshire" Henry Perlee Parker (1795–1873) Credit Line: artuk.org/RNLI Grace Darling Museum
Autor opisuje także życie rodzin wielorybników, którzy wyruszali w rejsy trwające często do trzech lat czy też losy marynarzy na statkach wojennych, które rzadko – ze względu na ryzyko dezercji często przymusowo werbowanych marynarzy – cumowały do nabrzeża. Gratką jest zapewne historia  romansu lady Hamilton i admirała Nelsona. Nie brak także historii o bohaterskich kobietach-latarnikach, które nie tylko z całą odpowiedzialnością i sumiennością strzegły świateł nawigacyjnych, lecz także, w razie konieczności, nie omieszkały narażać swojego życia płynąc na ratunek rozbitkom. Historia rozbitego na skałach statku „Forfshire” i młodziutkiej Grace Darling, która ze swoim ojcem wyruszyła na ratunek rozbitkom doczekała nie tylko artykułów w gazetach, lecz stała się także inspiracją dla artystów.

Nie jestem pewna czy rzeczywiście, mimo przewijających się tylu postaci kobiet-marynarzy, nie jest to jednak bardziej historia o ich związkach z marynarzami niż z morzem – tych pierwszych było niewątpliwie więcej. Nie zmienia to jednak faktu, że żeglujące panie na stałe wpisały się w karty historii ludzi morza, która – szczególnie tak interesująco jak przez Cordingly’ego  opowiedziana – potrafi wciągnąć bez reszty.



David Cordingly, Kobiety morza, Okres ochronny na czarownice, Carmaniola
David Cordingly „Kobiety morza"
- - -
[1] David Cordingly, „Kobiety morza: piratki, heroiny, ladacznice”, przeł. Karolina Więcko, Twój Styl, 2004, s. 220-221.
[2] Tamże, s. 170.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz