Murena. Credit Line: Elias Levy [Wikimedia] |
Cień z szafy
„Poruszał się po ulicach jak ryba w głębokich wodach oceanu, wymijająca zwinnie inne gatunki, żeby uniknąć z nimi kontaktu”[1].
Co wspólnego ma bezduszny kapitalizm z penisem z duszą? Właściwie nic poza skojarzeniem, które wywołuje u głównego bohatera powieści hiszpańskiego pisarza Juana Millása. Może jednak tkwi w tym coś więcej skoro bohater personalizując swój organ mówi o nim, że jest dobrym człowiekiem? O sobie mówi podobnie a przecież mimo tego, że jest poczciwiną został wyrzucony poza nawias społeczności. Poczucie alienacji nasiliło się kiedy po latach pracy w tej samej firmie Damián został niespodziewanie zwolniony. Jego unormowana i spokojna egzystencja stanęła na skraju przepaści. Mężczyznę ogarnęło olbrzymie zniechęcenie; czuł się bezużyteczny i niepotrzebny.
„Poruszał się po ulicach jak ryba w głębokich wodach oceanu, wymijająca zwinnie inne gatunki, żeby uniknąć z nimi kontaktu”[1].
Co wspólnego ma bezduszny kapitalizm z penisem z duszą? Właściwie nic poza skojarzeniem, które wywołuje u głównego bohatera powieści hiszpańskiego pisarza Juana Millása. Może jednak tkwi w tym coś więcej skoro bohater personalizując swój organ mówi o nim, że jest dobrym człowiekiem? O sobie mówi podobnie a przecież mimo tego, że jest poczciwiną został wyrzucony poza nawias społeczności. Poczucie alienacji nasiliło się kiedy po latach pracy w tej samej firmie Damián został niespodziewanie zwolniony. Jego unormowana i spokojna egzystencja stanęła na skraju przepaści. Mężczyznę ogarnęło olbrzymie zniechęcenie; czuł się bezużyteczny i niepotrzebny.
„Ani moje zdolności manualne, ani wiedza techniczna nie są przydatne w świecie, w którym większość rzeczy zamiast naprawiać, zastępuje się nowymi”[2].
W jego sercu zagościł strach przed nieznaną przyszłością, bo zupełnie nie miał pomysłu na dalsze życie. Nigdy nie chciał wypowiadać się na tematy polityczne i ekonomiczne. Dowcipnie twierdził, że czuje się w kapitalizmie jak ośmiornica w oceanie – żyje w nim, ale go nie rozumie. Zapytany o to z jaką rybą się utożsamia ocenił, że najwięcej łączy go z mureną:
„Jest samotniczką, wtapia się w otoczenie i żyje w morzach tropikalnych, a ja należę do zmarzlaków”[3].
Niewątpliwie jest w sylwetce psychicznej Damiána coś, co nie pozwala mu znaleźć sobie miejsca w społeczności. Jednak wydaje się, że znaczący wpływ na jego postrzeganie siebie i otaczającej go rzeczywistości ma kształt współczesnego świata, w którym powszechna unifikacja sprawia, że jednostka zostaje zdominowana przez szarą bezimienną masę i coraz większa ilość ludzi, którzy nie potrafią/nie chcą dopasować się do panujących standardów zostaje wyrzucona poza przestrzeń społeczną i ma problem z własną tożsamością.
W jego sercu zagościł strach przed nieznaną przyszłością, bo zupełnie nie miał pomysłu na dalsze życie. Nigdy nie chciał wypowiadać się na tematy polityczne i ekonomiczne. Dowcipnie twierdził, że czuje się w kapitalizmie jak ośmiornica w oceanie – żyje w nim, ale go nie rozumie. Zapytany o to z jaką rybą się utożsamia ocenił, że najwięcej łączy go z mureną:
„Jest samotniczką, wtapia się w otoczenie i żyje w morzach tropikalnych, a ja należę do zmarzlaków”[3].
Niewątpliwie jest w sylwetce psychicznej Damiána coś, co nie pozwala mu znaleźć sobie miejsca w społeczności. Jednak wydaje się, że znaczący wpływ na jego postrzeganie siebie i otaczającej go rzeczywistości ma kształt współczesnego świata, w którym powszechna unifikacja sprawia, że jednostka zostaje zdominowana przez szarą bezimienną masę i coraz większa ilość ludzi, którzy nie potrafią/nie chcą dopasować się do panujących standardów zostaje wyrzucona poza przestrzeń społeczną i ma problem z własną tożsamością.
Bohater Millása zawsze czuł się zbędny i niekochany w rodzinie, w której pojawił się niespodziewanie, gdy ta pogodziła się już z niemożnością posiadania własnego potomstwa i adoptowała chińskie niemowlę. Od najmłodszych lat opowiadał swoje życie wyimaginowanym towarzyszom. Nie byli to jednak typowi niewidzialni dziecięcy przyjaciele – wytwory jego wyobraźni były całkowicie bierne i nie miały własnej osobowości. Dopiero w dojrzałym wieku Damián Lobo stworzył postać, która miała konkretny wygląd i charakter – Sergia O’Kane’a, prezentera prowadzącego w telewizji show, którego głównym bohaterem był Damián. Prezenter też nie był jego przyjacielem, był jedynie przekaźnikiem informacji o perypetiach Damiána szerszej publiczności. Zamknięty w sobie, ponury i samotny mężczyzna nie mogąc przyciągnąć ludzkiej uwagi w realnym życiu zdobywał poklask szerokiej publiczności we własnej wyobraźni. Żył w dwóch światach – funkcjonując w rzeczywistości jednocześnie siedział w telewizyjnym studio i na bieżąco relacjonował wydarzenia ze swojego życia, pilnie śledząc przy tym reakcje wyimaginowanej publiczności i słupki oglądalności programu.
Credit Line: Kaitlyn Hansen |
Zwolnienie z pracy wytrąciło go z równowagi do tego stopnia, że na targu staroci dopuścił się drobnej kradzieży i uciekając przed strażnikiem skrył się wielkiej dębowej szafie. Pech chciał, że szafa została zakupiona i przetransportowana do domu nowego właściciela zanim Damián zdążył się z niej ewakuować. Najpierw nie zdążył a potem nie chciał. Postanowił pozostać, bo wbrew wszelkiej logice swoje uwięzienie odczuł jak powiew wolności. Nagle świat zewnętrzny przestał być przerażający, bo ukryty przed nim Damián poczuł, że zyskał nad nim kontrolę. Pozbywając się uczucia strachu bohater znajdował w sobie siłę by zaistnieć i zdobyć akceptację innych w świecie rzeczywistym. W dość specyficzny sposób, ale jednak… Paradoksalnie, im bardziej odczuwał własną niematerialność tym pewniej stawiał kroki w prawdziwym otoczeniu.
„Bóg był prawdopodobnie najsłynniejszą istotą we wszechświecie, chociaż nikt nigdy – może za wyjątkiem jakiegoś szaleńca – go nie widział. Na tym polegała umiejętność działania z cienia”[4].
Ciekawie poprowadzona jest narracja – dwustopniowa, w której wszechwiedzący narrator, niby kolejna osobowość bohatera, przekazuje to, co Damián relacjonuje wyimaginowanym prezenterom telewizyjnym.
Nie pierwszy to bohater tego pisarza, który lawiruje pomiędzy rzeczywistością i iluzją. Nie wiem ile w tym czystej fantazji a ile poważnej krytyki współczesnej cywilizacji. Przygody cienia z szafy trochę śmieszą, trochę przerażają. Absurdalność sytuacji, w której znalazł się główny bohater, osobliwość podejmowanych przez niego decyzji i jego wewnętrzne monologi wydają się być zabawne, ale spod podszewki humoru przebija smutek i uczucie beznadziei. Przez całą powieść towarzyszy czytelnikowi uczucie niepokoju i nie likwiduje go dość enigmatyczne zakończenie.
„Bóg był prawdopodobnie najsłynniejszą istotą we wszechświecie, chociaż nikt nigdy – może za wyjątkiem jakiegoś szaleńca – go nie widział. Na tym polegała umiejętność działania z cienia”[4].
Ciekawie poprowadzona jest narracja – dwustopniowa, w której wszechwiedzący narrator, niby kolejna osobowość bohatera, przekazuje to, co Damián relacjonuje wyimaginowanym prezenterom telewizyjnym.
Nie pierwszy to bohater tego pisarza, który lawiruje pomiędzy rzeczywistością i iluzją. Nie wiem ile w tym czystej fantazji a ile poważnej krytyki współczesnej cywilizacji. Przygody cienia z szafy trochę śmieszą, trochę przerażają. Absurdalność sytuacji, w której znalazł się główny bohater, osobliwość podejmowanych przez niego decyzji i jego wewnętrzne monologi wydają się być zabawne, ale spod podszewki humoru przebija smutek i uczucie beznadziei. Przez całą powieść towarzyszy czytelnikowi uczucie niepokoju i nie likwiduje go dość enigmatyczne zakończenie.
Juan José Millás „Z cienia” |
- - -
[1] Juan José Millás, „Z cienia”, przeł. Karolina Jaszecka, Czarna Owca, 2017, s.23.
[2] Tamże, s.56.
[3] Tamże, s. 9.
[4] Tamże, s. 200
[1] Juan José Millás, „Z cienia”, przeł. Karolina Jaszecka, Czarna Owca, 2017, s.23.
[2] Tamże, s.56.
[3] Tamże, s. 9.
[4] Tamże, s. 200
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz