środa, 31 sierpnia 2016

Jorge Luis Borges "Alef"

Jorge Luis Borges, Alef, Okres ochronny na czarownice, Carmaniola
Jorge Luís Borges 1951 by Grete Stern (1904-1999) Źródło: Wikipedia
   Przez fantastyczne labirynty Borgesa

„To jemu, Borgesowi, to wszystko się zdarza. Ja spaceruję po Buenos Aires, zatrzymuję się, być może machinalnie, aby spojrzeć na łuk sieni, na jakąś bramę. O Borgesie dowiaduję się z korespondencji i widuję jego nazwisko wśród kandydatów na profesorów lub w słowniku biograficznym. Lubię klepsydry, mapy, osiemnastowieczną czcionkę, etymologię, smak kawy i prozę Stevensona; on podziela te upodobania, ale w sposób próżny, zmieniający je w atrybuty aktora. (…) Ja żyję, jakoś sobie żyję, ażeby Borges mógł snuć swoją literaturę, i ta literatura jest moim usprawiedliwieniem. (…) Spinoza uważał, że wszystkie rzeczy chcą przetrwać w swoim jestestwie; kamień wiecznie chce być kamieniem, a tygrys tygrysem. Ja muszę pozostać w Borgesie, nie w sobie (o ile jestem kimś), chociaż odnajduję się mniej w jego książkach niż w książkach wielu innych czy w pracowitym szarpaniu strun gitary. Przed laty usiłowałem uwolnić się od niego i przeszedłem od mitologii przedmieścia do gier z czasem i nieskończonością, ale te gry są teraz własnością Borgesa i będę musiał wymyślić sobie coś innego. Tak więc moje życie jest ucieczką i tracę wszystko, i wszystko należy do niepamięci - albo do niego. Nie wiem, który z nas dwóch pisze tę stronicę”[1].

Argentyński pisarz, eseista i poeta Jorge Luis Borges to jedna z ikon literatury. Jego twórczość i on sam –  jako wybitnie nietuzinkowa postać –  wywarł ogromny wpływ na rozwój literatury i stał się inspiracją dla wielu twórców. To on stanowił prototyp ślepego bibliotekarza w „Imieniu róży” Umberto Eco, Borges i jego opowiadania, szczególnie „Alef”, stały się impulsem dla powstanie powieści Tomása Eloya Martíneza „Tango w Buenos Aires” a marokański pisarz Ben Tahar Jelloun złożył mu swoisty hołd w „Dziecku piasku”. Te przykłady zapewne można by mnożyć i ułożyć z nich długą wyliczankę, podobną tym, w których lubował się argentyński pisarz.

piątek, 19 sierpnia 2016

Ruth Ozeki "W poszukiwaniu istoty czasu"

Ruth Ozeki, W poszukiwaniu istoty czasu, Okres ochronny na czarownice, Carmaniola
Credit Line: Yumi Kimura
        Gdzie jest księżyc?

Bywa, że
Słowa ulatują…
Czy to opadłe liście?[1].
   
To haiku to odpowiedź starej mniszki na pytanie wnuczki jak się szuka straconego czasu. Jak większość zagadek wymyślonych przez mistrzów zen brzmi nieco tajemniczo i wyjaśnia wiele nie wyjaśniając niczego. Podobnie, nieco przewrotny jest tytuł powieści amerykańskiej pisarki. Z jednej strony mamy „istotę czasu”, czyli kogoś „(…) kto żyje w czasie, czyli ja, ty i każdy, kto żyje, żył albo kiedykolwiek będzie żył”[2], z drugiej zaś, „istotę czasu” jako jego sedno, ideę… A wszystko to splątane razem, wzajemnie się przenikające.

piątek, 12 sierpnia 2016

Goce Smilevski "Rozmowa ze Spinozą"

W pajęczynie melancholii
Goce Smilevski, Rozmowa ze Spinozą, Okres ochronny na czarownice, Carmaniola
Credit Line: WebbShots
„(…) Espinozę należy wykląć i usunąć z ludu Izraela. Na mocy aniołów i z wyroku świętych wyklinamy, wypędzamy, przeklinamy i potępiamy Barucha de Espinozę (…) Przeklęty będzie w dzień i w nocy, przeklęty będzie, kiedy się kładzie, i przeklęty, kiedy wstaje, przeklęte będzie jego wejście i wyjście. Oby Pan nie zmiłował się nad nim, oby Jego gniew i zazdrość wybuchły ogniem przeciwko temu człowiekowi i oby wszystkie przekleństwa, które zapisano w tej księdze (Księdze Prawa – przyp. Carmaniola), spadły nań, a Pan wymazał jego imię pod sklepieniem niebieskim. I oby Pan oderwał go na zatracenie od wszystkich plemion Izraela, zgodnie ze wszystkimi przekleństwami przymierza, które zapisane są w tej księdze prawa”[1].


poniedziałek, 8 sierpnia 2016

Rohinton Mistry "Delikatna równowaga"

Rohinton Mistry, Delikatna równowaga, Okres ochronny na czarownice, Carmaniola
Credit Line: Meena Kadri
          Fabryka opowieści 

„Widzi pan, człowiek nie może wyrysować sobie linii i przegródek i oświadczyć, że nie rusza się poza nie na krok. Czasem musi wykorzystać porażki jako szczeble do sukcesu. Trzeba utrzymywać delikatną równowagę między nadzieją i rozpaczą (…). W ostatecznym rozrachunku jest to kwestia równowagi”[1].

Tę skądinąd słuszną uwagę na temat życia wypowiedział jeden z drugoplanowych bohaterów powieści Rohintona Mistry’ego. Niemniej jednak poznając koleje losów stworzonych przez autora postaci nie raz przychodzi do głowy myśl, że to przecież niemożliwe –  skąd w nich nadal tyle odwagi, skąd czerpią jeszcze nadzieję i pragnienie życia. Porównując swoje życie upływające w kraju, który też jest przecież wstrząsany różnymi nieprzyjemnymi wydarzeniami, przywodząc na myśl własne niepowodzenia trudno nie zadać sobie pytania czy jednak, mimo wszystko, nie żyjemy w pewnym bezpiecznym kokonie, który chroni nas przed całkowitym upadkiem.

poniedziałek, 1 sierpnia 2016

Sara Shilo "Krasnoludki nie przyjdą"

Sara Shilo, Krasnoludki nie przyjdą, Okres ochronny na czarownice, Carmaniola
Credit Line: Joshua Mayer
     Gorzkie owoce kłamstwa

„Co to w ogóle znaczy, że się kogoś nienawidzi? I jak ludzie zaczynają to czuć? W którym miejscu w człowieku siedzi nienawiść? I jak się ją tam wkłada, na przykład żołnierzom? Czy to jest tak, że wystarczy ją komuś podać raz, jak zastrzyk, i już ją będzie miał na zawsze, czy nienawiść jest bardziej jak jedzenie, że cały czas trzeba przynosić więcej?”[1] – zastanawia się trzynastoletni Itzik, który chciałby wytresować znalezioną pustułkę tak, aby mogła ochronić go przed terrorystami. 

To bardzo dobre pytanie w dzisiejszym świecie pełnym przemocy, chociaż odpowiedź na nie jest zbyt złożona i skomplikowana nie tylko dla nastolatka, lecz także dla dorosłych ludzi...