wtorek, 22 września 2015

Viktor Horváth "Tureckie lustro"

Viktor Horváth, Tureckie lustro, Okres ochronny na czarownice, Carmaniola
Sulejman Wspaniały. Źródło: Wikipedia
Wielkie Węgry okiem Turka

Węgierski pisarz Viktor Horváth popełnił rzecz niecodzienną – postanowił pokazać osmańskie panowanie na Węgrzech oczyma Turka. 


W pierwszej chwili zdziwiło mnie to niezmiernie, bo jak można pokazywać własny kraj oczyma okupanta?! To ma jednak sens. Trudno byłoby opowiadać o czasach Sulejmana Wspaniałego narratorowi-Węgrowi, bo o ile znał swój własny kraj, o tyle trudno by mu było przypisać znajomość Imperium Osmańskiego. Dzięki spojrzeniu kogoś zamieszkującego kolejno dwa światy, a więc zaznajomionemu z obiema kulturami, czytelnik ma możliwość zagłębienia się nie tylko w krąg pokonanych Węgrów, ale też może przyjrzeć się różnicom, które dzieliły obie kultury. 

Narratorem powieści uczynił więc autor jednego z tureckich możnych – Isę, który w sędziwym wieku spisuje swoje dzieje, a zarazem historię osmańskich podbojów. Chociaż bowiem zapis ten dotyczy w większości młodzieńczego okresu życia Isy, jego nauki, miłostek i szalonych wyczynów, to relacjonując losy swoich bliskich – wspomagany opowieściami związanego od wielu lat z jego rodziną albańskiego brańca Sejfiego i piastunki Halimy – narrator cofa się o stulecie, do czasów Mehmeda Zdobywcy i upadku Konstantynopola. Możemy przeczytać więc o formowaniu się i umacnianiu potęgi Imperium Osmańskiego, którego szczyt przypadł na okres panowania Sulejmana Wspaniałego. To za jego rządów, po klęsce pod Mohaczem w 1526 i śmierci panującego w Siedmiogrodzie Ludwika II Jagiellończyka nastąpił rozpad Królestwa Węgier na trzy części, z których pod panowanie Turków dostały się Buda i, de facto, Siedmiogród, jako że osadzony przez Sulejmana na tronie Węgier Jan Zápolya zobowiązał się do płacenia Turkom haraczu. Pozostałymi ziemiami władał niemiecki Ferdynand.

środa, 16 września 2015

Serhij Żadan "Mezopotamia"

Serhij Żadan, Mezopotamia, Okres ochronny na czarownice, Carmaniola
Pieter Bruegel the Elder "The Tower of Babel"
Źródło:Wikipedia
Miłość w wielkim mieście

Opowiem, jak to Pan Bóg stanął pomiędzy nami,
podzielił i skłócił nasze zmiany i brygady,
żeby różniły się mową, skórą i imionami,
żebyśmy odtąd budowali uliczne barykady.

I zawsze odtąd słona jest woda w jego kielichu,
a w jego złotych świątyniach stoją Irlandczycy i Łemkowie.
A miłość, której zapomniałem w babilońskim sqacie na
strychu,
płacze po mnie w każdym swoim
dialekcie i mowie[1]. 

„Mezopotamia” Serhija Żadana przenosi starożytne Międzyrzecze leżące między Eufratem i Tygrysem pomiędzy Charkiw i Udę – dwie rzeki otaczające ukraiński Charków. Kiedy spoglądam na zdjęcia widzę piękne miasto pełne zieleni. Być może rozbudowywane było, jak wiele innych w okresie dufnego komunizmu –  z rozmachem nie mającym podstaw, bo w książce ukraińskiego autora pojawiają się wciąż opuszczone budynki, puste magazyny, dziurawe dachy, zasypane szkłem i kamieniami podwórka. Rozpad sowieckiego molocha pozostawił po sobie zgliszcza. Chyba tylko drzewa morelowe kwitną wciąż tak samo. A jednak z tym miastem, z tą ziemią wiąże ludzi ich przeznaczenie, ich miłość. Miotają się rozpaczliwie próbując znaleźć w nim swoje miejsce, stanąć pewnie na nogach, nawet jeśli ziemia pod nimi drży a ich marzenia rozsypują się jedno po drugim w proch. 

czwartek, 10 września 2015

Andrzej Stasiuk "Wschód"

Andrzej Stasiuk, Wschód, Okres ochronny na czarownice, Carmaniola
Ścieżka pamięci. Sobibór. Autor: Jurek Durczak
Bard ze świata Pomiędzy 

„Musiałem unieść te wszystkie obrazy, by potem połączyć je z tymi dawnymi, żeby jedno przeświecało spod drugiego, aż nie będzie można rozróżnić”[1]. 

Zbieram słowa w zdania, zdania układam w akapity. Chociaż wszystko głęboko we mnie tkwi nie potrafię tego uformować w jednolitą całość. Same myślowe impresje. Uwięziony pomiędzy przeszłością i przyszłością bard. Słyszę jego pieśń, jego samego nie potrafię zobaczyć. Być może tkwi w innym punkcie, w innej teraźniejszości, która istnieje przecież tylko przez ułamek sekundy, by po tym czasie stać się przeszłością. I tylko w przeszłości się spotykamy, bo tę mamy wspólną.  Wędrują po niej pierwotne plemiona, galopują tatarskie hordy, słychać w niej łomot niemieckich i sowieckich buciorów, błąkają się cienie tych, którzy odeszli.

piątek, 4 września 2015

Varujan Vosganian "Księga szeptów"

Varujan Vosganian, Księga szeptów, Okres ochronny na czarownice, Carmaniola
Credit Line: Brian Smithson
Ormiański dzwon

„(…) zawsze wyobrażałem sobie dzwon, jako najodpowiedniejszy głos mojego narodu”[1].

Siedem przystanków na drodze ku całkowitej zagładzie, siedem kręgów śmierci, siedem kręgów piekła: Mamura, Islahiye, Bab, Meskene, Dipsi, Rakka i w końcu Deir ez-zor, za którym roztaczają się piaski mezopotamskiej pustyni, lub też biblijny Eden – o tym wiedzą tylko ci, którzy przekroczyli ostateczną granicę. To historia ludobójstwa Ormian w Imperium Osmańskim.

Jeśli dodamy do tego kolejne dwa kręgi  – ten z 1895 roku, kiedy z rozkazu sułtana Abdul-Hamida doszło do pierwszej rzezi Ormian i okres bolszewickich rządów i syberyjskich  łagrów – otrzymamy, jak w „Boskiej komedii” Dantego, dziewięć kręgów piekła, które kolejno przekraczać musieli członkowie narodu pozbawieni własnego państwa.